Z informacji WP SportoweFakty wynika, że Ireneusz Mamrot jest najpoważniejszym kandydatem do zastąpienia Radosława Sobolewskiego na stanowisku szkoleniowca Wisły Płock. W kuluarach można nawet usłyszeć, że "to kandydat numer jeden". Czy to oznacza, że los "Sobola" jest przesądzony? Mimo wszystko nie. Po pierwsze dlatego, że w Płocku wciąż, z tego co można usłyszeć, chcą mu dać szansę. Wprawdzie wyniki są bardzo słabe, Wisła nie wygrała żadnego z sześciu ostatnich meczów, ale głowa Sobolewskiego jeszcze nie spadła. W poniedziałek Wisła gra na wyjeździe z Lechią Gdańsk i na pewno nie jest faworytem.
Jak wspomnieliśmy, można usłyszeć, że w Płocku są przekonani, iż gdyby miało dojść do zmiany na ławce trenerskiej, to właśnie Mamrot byłby właściwym kandydatem, niemniej nie wszystko tu zależy od działaczy Wisły, czy od samego trenera. Mamrot jest szkoleniowcem Arki Gdynia i klub musiałby wyrazić zgodę na odejście szkoleniowca.
Właściciel Arki po spadku wyznaczył Mamrotowi jasny cel: powrót do Ekstraklasy już po roku. To wciąż możliwe, ale... Po rundzie jesiennej gdynianie są na piątym miejscu w tabeli, tracąc do lidera - Bruk-Betu Termalica Nieciecza - aż 13 punktów. O wiele mniejszą stratę mają za to do drugiego zespołu, ŁKS Łódź, bo to raptem trzy punkty.
Z kolei Wisła Płock walczy o to, aby do pierwszej ligi nie spaść. Jej dorobek po dwunastu kolejkach to raptem dziesięć punktów. Jeśli w najbliższych meczach ta zdobycz nie zostanie powiększona, to Sobolewski (raczej) posady nie utrzyma.
ZOBACZ WIDEO: Piłka nożna. Tomasz Iwan ocenia grę reprezentacji Polski. "Kadra jest w trakcie budowy. Gra bez pomysłu i tożsamości"