Borussia Dortmund nie wygrała w trzech poprzednich meczach. Przysporzyło to drużynie trochę kłopotów. W Lidze Mistrzów co prawda zapewniła sobie awans przed wyprawą do Rosji, ale musiała martwić się o pierwsze miejsce w grupie. W Bundeslidze nie udało się zbliżyć do najlepszych, a tym bardziej ich wyprzedzić, choć otworzyła się taka szansa. We wtorek Borussia zamierzała powrócić do zwyciężania i zrobiła to z dużą pomocą Łukasza Piszczka.
Goście poradzili sobie bez długiej listy kontuzjowanych zawodników. Najpoważniejszą absencją była nieobecność kontuzjowanego Erlinga Haalanda. Trener Lucien Favre nie mógł skorzystać w sumie z dziewięciu zawodników. Między innymi Raphaela Guerreiro, Thomasa Meuniera i Mahmouda Dahouda. W kadrze Borussii znalazło się 19 piłkarzy, więc były w niej wolne miejsca, a Łukasz Piszczek zajął miejsce w podstawowym składzie.
Zenit zamierzał pożegnać się pozytywnym akcentem z Ligą Mistrzów. Od początku gospodarze dali do zrozumienia, że potrafią szybkim wypadem przedostać się w pobliże bramki Marwina Hitza. W 16. minucie rosyjska drużyna zdobyła prowadzenie 1:0, a zgrabna akcja kombinacyjna została podsumowana podaniem Aleksieja Sutormina oraz strzałem z kilkunastu metrów Sebastiana Driussiego. Obrona Borussii statystowała, a Mats Hummels nie dość, że przyglądał się przeciwnikom, to jeszcze rykoszet od niego utrudnił reakcję bramkarzowi.
ZOBACZ WIDEO: Piłka nożna. Tomasz Iwan ocenia grę reprezentacji Polski. "Kadra jest w trakcie budowy. Gra bez pomysłu i tożsamości"
Borussia długo nie mogła obudzić się, a zbudowani i mocno uradowani prowadzeniem gospodarze odpierali ataki. Trener Lucien Favre mógł gotować się mimo mrozu oraz jesiennego ubioru, ponieważ jego podopieczni mieli problem z zagrożeniem strzałem Michaiłowi Kierżakowowi, a w 33. minucie tylko półmetrowy spalony zdecydował o tym, że trafienie Sardara Azmouna po przeciwnej stronie boiska nie zostało uznane.
Nie minęła godzina i Lucien Favre zdecydował się na wprowadzenie z ławki rezerwowych Youssoufy Moukoko, który został najmłodszym zawodnikiem w historii Ligi Mistrzów. To nie młodość, a doświadczenie przydało się w pobliżu bramki Zenita. W 68. minucie Łukasz Piszczek strzelił gola na 1:1. Polak wbiegł w pole karne przeciwnika przy okazji rzutu rożnego i wykonał dobitkę z bliska po uderzeniu sparowanym przez Michaiła Kierżakowa. Ekspresyjnie cieszył się z premierowego trafienia w sezonie.
Łukasz Piszczek krótko po swoim golu zszedł z boiska, a pozostawieni przez niego na boisku kompani z klubu mieli za zadanie pójść za ciosem. Borussia postawiła na swoim, a gola na 2:1 strzelił w 78. minucie Axel Witsel. Pomocnik dostał podanie blisko linii pola karnego i pokonał Michaiła Kierżakowa strzałem po ziemi z dystansu. W ten sposób Borussia zapewniła sobie pierwsze miejsce w grupie bez interesowania się wynikiem meczu Lazio z Club Brugge. W nim remis 2:2 dał awans rzymianom.
Zenit Sankt Petersburg - Borussia Dortmund 1:2 (1:0)
1:0 - Sebastian Driussi 16'
1:1 - Łukasz Piszczek 68'
1:2 - Axel Witsel 78'
Składy:
Zenit: Michaił Kierżakow - Aleksiej Sutormin, Daniła Prochin, Jarosław Rakickij (67' Dejan Lovren), Douglas Santos - Daler Kuzjajew (60' Wendel), Wilmar Barrios, Magomied Ozdojew (79' Danił Krugowoj), Sebastian Driussi (60' Artiom Dziuba) - Malcom (79' Wiaczesław Karawajew), Sardar Azmoun
Borussia: Marwin Hitz - Łukasz Piszczek (72' Dan-Axel Zagadou), Nico Schulz, Mats Hummels (72' Jadon Sancho) - Felix Passlack (58' Youssoufa Moukoko), Axel Witsel, Emre Can, Jude Bellingham, Marco Reus - Thorgan Hazard (83' Ansgar Knauff), Julian Brandt (58' Giovanni Reyna)
Żółta kartka: Azmoun (Zenit)
Sędzia: Istvan Kovacs (Rumunia)
***
Lazio - Club Brugge 2:2 (2:1)
1:0 - Joaquin Correa 12'
1:1 - Ruud Vormer 15'
2:1 - Ciro Immobile (k.) 27'
2:2 - Hans Vanaken 76'
# | Drużyna | M | Z | R | P | Bramki | Pkt |
---|---|---|---|---|---|---|---|
1 | Borussia Dortmund | 6 | 4 | 1 | 1 | 12:5 | 13 |
2 | Lazio Rzym | 6 | 2 | 4 | 0 | 11:7 | 10 |
3 | Club Brugge | 6 | 2 | 2 | 2 | 8:10 | 8 |
4 | Zenit Sankt Petersburg | 6 | 0 | 1 | 5 | 4:13 | 1 |
Czytaj także: Erling Haaland już jest wart fortunę. Robert Lewandowski daleko w tyle
Czytaj także: Robert Lewandowski ma już 21 trofeów!