W grupie I eliminacji do mistrzostw świata w 2022 roku pojawiły się reprezentacje Anglii, Polski, Węgier, Albanii, Andory i San Marino. Bezpośredni awans na mundial wywalczy tylko zwycięzca grupy, a zespół z drugich miejsc powalczy w barażach. Według Michała Listkiewicza szansę na bilety do Kataru mają trzy pierwsze reprezentacje.
Były prezes PZPN prywatnie jest wielkim miłośnikiem Węgier i doskonale zna tamtejszy futbol. - Ostatnio bardzo się podźwignęli dzięki dużym inwestycjom. Ogromne pieniądze w piłkę wpompował rząd premiera Viktora Orbana. Stworzono system wspierania futbolu, który powoli zaczyna przynosić efekty w postaci awansu do finałów mistrzostw Europy. I są coraz lepsze wyniki - podkreśla Listkiewicz w rozmowie z "Super Expressem".
Przypomnijmy, że Węgrzy, podobnie jak Polacy, awansowali na przyszłoroczne mistrzostwa Europy. Do tego klub Ferencvarosi TC w tym sezonie wywalczył miejsce w grupowej fazie Ligi Mistrzów.
ZOBACZ WIDEO: #dziejesiewsporcie: wiało jak diabli. Tak padł kuriozalny gol!
Za największą gwiazdę kadry Listkiewicz uznaje piłkarza RB Lipsk - Dominika Szoboszlaia. - Ale nie tylko na niego trzeba uważać, bo w każdej formacji mają ciekawych graczy. Jest bramkarz Lipska Peter Gulacsi, dobrze znany w Polsce Gergo Lovrencsics czy Adam Szalai - podkreślił.
Co więcej były prezes PZPN uważa, że Węgrzy będą liczyć się w grze o awans na MŚ 2022. - Liczę, że Węgrzy urwą punkty Anglii i w ten sposób nam pomogą. Mam nadzieję, że te trzy zespoły będą ścigać się do końca, a o awansie zadecyduje rzut szprychy na taśmę - stwierdził Listkiewicz.
Czytaj też:
-> Angielskie media komentują losowanie el. MŚ 2022. "Rywalem Polska Lewandowskiego"
-> El. MŚ 2022. Selekcjoner Albanii obawia się Polaków. "Dziś głosowałem na Lewandowskiego"