Jakub Błaszczykowski jest sfrustrowany. Artur Skowronek liczy się ze zwolnieniem

WP SportoweFakty / Krzysztof Porębski / Na zdjęciu: Jakub Błaszczykowski
WP SportoweFakty / Krzysztof Porębski / Na zdjęciu: Jakub Błaszczykowski

Kolejna w tym sezonie seria słabych meczów spowodowała, że przyszłość Artura Skowronka w Wiśle Kraków stanęła pod znakiem zapytania. Szkoleniowiec oddał swój los w ręce Jakuba Błaszczykowskiego i liczy się ze zwolnieniem.

W trzech ostatnich meczach Biała Gwiazda zdobyła tylko jeden punkt, a w dodatku jej gra pozostawia wiele do życzenia. Klub z Reymonta 22 rozpoczął już poszukiwania nowego szkoleniowca, by być gotowym na rozstanie z Arturem Skowronkiem.

- Jestem też człowiekiem i oczywiście te rzeczy do mnie docierają. Nie jest tak, że o niczym nie wiem. Natomiast jestem facetem, który myśli tylko o tym, na co ma wpływ. Mam wpływ na to, jak będziemy wyglądać w najbliższym meczu. To jest moja robota - mówi 38-latek.

Skowronek mówi wprost, że liczy się ze zwolnieniem: - Wyniki rozliczają moją pracę i z tygodnia na tydzień trzeba udowadniać, że się broni tą pracą. Takie są zasady tej gry. Ludzie, którzy są wokół tego zespołu, podejmą decyzje, które będą dobre dla klubu, bo dziś w klubie są tacy ludzie.

ZOBACZ WIDEO: #dziejesiewsporcie: absurdalna sytuacja w polskiej lidze. Koszmarny babol sędziego!

- Muszą się z tym liczyć i prosiłbym jedynie o to, by nie szukać przy Kubie Błaszczykowskim dodatkowego ciężaru i presji, bo to jest facet, który nie pozwoli na to, by klubowi stała się krzywda. Podejmie racjonalną i najlepszą decyzję. To, że Wisła może dalej się budować, to między innymi jego zasługa - dodaje Skowronek.

Jakub Błaszczykowski znalazł się w niecodziennym położeniu, bo jest zarówno podopiecznym Skowronka, jak i jego przełożonym jako jeden ze współwłaścicieli klubu. Mało tego, to on rok temu zadecydował o tym, by zastąpić Macieja Stolarczyka właśnie Skowronkiem.

Od 108-krotnego reprezentanta Polski zależy przyszłość Skowronka, ale nie może mu pomóc na boisku. Ze względu na problemy zdrowotne, w tym sezonie częściej pauzuje, niż gra. W sobotnim meczu z Zagłębiem Lubin nie wystąpi z powodu urazu mięśnia łydki, przez który stracił już ostatnie spotkanie z Wartą Poznań (1:2).

Na przełomie września i października nie zagrał natomiast w dwóch meczach z powodu zakażenia koronawirusem, a jeszcze wcześniej opuścił jedną kolejkę ze względu na drobny uraz mięśniowy. Zagrał w 6 z 10 spotkań, ale na boisku spędził tylko 304 minuty - jedną trzecią możliwego do rozegrania czasu.

- On jest sfrustrowany tym, że nie może pomóc drużynie. Nie czuje się z tym dobrze - on czuje się z tym fatalnie. To kolejna rzecz, która daje sygnał, że trzeba temu facetowi pomóc. Możemy pomóc tylko wynikiem i dać mu komfort, by pracował poza boiskiem, jak robi to do tej pory, żeby klub stanął na nogi - kończy Skowronek.

Po 10 kolejkach Wisła ma na koncie 10 punktów i 11. lokatę w tabeli PKO Ekstraklasy. Nad miejscem spadkowym krakowianie mają 4 punkty przewagi.

Komentarze (2)
avatar
Witalis
27.11.2020
Zgłoś do moderacji
0
0
Odpowiedz
Oooo, wielce szanowny Pan Redaktor Kmita w tekście poprawił swój błąd, ale podziękować za podpowiedź już zapomniał :p 
avatar
Witalis
27.11.2020
Zgłoś do moderacji
0
1
Odpowiedz
"z powodu urazu mięśnia łydki stracił ostatnie spotkanie z Wartą Poznań (0:0)?? @Panie Kmita, w ostatnim spotkaniu Warta - Wisła było 2:1.