Liga Europy. Lech - Standard. Dariusz Żuraw: Decydujący był gol na 3:1

PAP / Jakub Kaczmarczyk / Na zdjęciu: trener Lecha Dariusz Żuraw
PAP / Jakub Kaczmarczyk / Na zdjęciu: trener Lecha Dariusz Żuraw

Lech Poznań pewnie pokonał przy Bułgarskiej Standard Liege 3:1 i wciąż ma szanse na awans do fazy pucharowej. - Decydujący był gol na 3:1. Bramka dała nam dużo spokoju - przyznał po spotkaniu trener Kolejorza Dariusz Żuraw.

Piłkarze Lecha Poznań pokonując na własnym stadionie Standard Liege zdobyli pierwsze punkty w grupie D Ligi Europy. Kolejorz wciąż może myśleć o grze w fazie pucharowej.

- Było to w pełni zasłużone nasze zwycięstwo. Zagraliśmy dobry mecz, stworzyliśmy sporo sytuacji. Gole zdobywaliśmy po ładnych, zespołowych akcjach. Mimo meczu na trudnym boisku graliśmy to, do czego przyzwyczailiśmy w ostatnim czasie - ocenił trener Lecha, Dariusz Żuraw. -Decydujący był gol na 3:1. Może meczu wtedy jeszcze nie zamknęliśmy, ale bramka dała nam dużo spokoju. Standard nie miał argumentów, aby wrócić do gry - dodał szkoleniowiec wicemistrzów Polski.

Do swojego zespołu po porażce nie miał zbyt wielu pretensji trener Standardu, Philippe Montanier. - Na początku gra nie wyglądała źle. Za błędy zostaliśmy ukarani i straciliśmy gole. Pod koniec pierwszej połowy mogliśmy wyrównać. Po przerwie wszystko się zmieniło, byliśmy zdecydowanie słabsi, przegrywaliśmy w indywidualnych pojedynkach. To nie dało nam szans na zdobycie punktów w meczu - ocenił szkoleniowiec belgijskiej drużyny. - Strata trzeciego gola podłamała zespół. Drużyna nie była w stanie otrząsnąć się z dominacji rywala. Lech pokazał klasę, był drużyną lepszą w organizacji gry. Nie byliśmy w stanie się odrodzić - dodał. - Do końca będziemy walczyć o pierwsze punkty. Mam nadzieję, że nasza gra będzie dużo lepsza niż w pierwszych trzech kolejkach - zapowiedział Montanier.

Czytaj także:
Liga Europy. Benfica - Glasgow Rangers. Remis w przedziwnych okolicznościach
Liga Europy. Tabela grupy D. Lech Poznań goni czołówkę

ZOBACZ WIDEO: #dziejesiewsporcie: zwariowana akcja na wagę 3 pkt.! Najpierw trafił kolegę w pośladki, a potem...

Komentarze (2)
avatar
byczek.
6.11.2020
Zgłoś do moderacji
0
0
Odpowiedz
@Józef Czaszkiewicz: Bednarek w tej sytuacji zagrał trochę nonszalancko.To fakt,ale to zmienia faktu,że jest dobrym bramkarzem.Widać było,że ta sytuacja mocno nim wstrząsnęła,bo potem nie robił Czytaj całość
avatar
Józef Czaszkiewicz
6.11.2020
Zgłoś do moderacji
0
0
Odpowiedz
Panie Żuraw, zmień pan bramkarza, bo w 2 minuty mogło być 2 : 2