Liga Europy. Lech - Standard. Tymoteusz Puchacz: Może wymyślę nową cieszynkę

PAP / Jakub Kaczmarczyk / Na zdjęciu: piłkarz Lecha Poznań Tymoteusz Puchacz (z prawej) i Laurent Jans (z lewej) ze Standardu Liege
PAP / Jakub Kaczmarczyk / Na zdjęciu: piłkarz Lecha Poznań Tymoteusz Puchacz (z prawej) i Laurent Jans (z lewej) ze Standardu Liege

Lech Poznań odniósł pierwsze zwycięstwo w Lidze Europy, pokonując Standard Liege 3:1. - Przyjechała wysoko notowana drużyna, a my w pełni kontrolowaliśmy mecz - cieszył się po wygranej Tymoteusz Puchacz.

Już w 14. minucie Lech Poznań wyszedł na prowadzenie po bramce Michała Skórasia. Dwa kolejne gole dla polskiej ekipy zdobył Mikael Ishak, a dwie asysty zaliczył Tymoteusz Puchacz.

21-letni obrońca ucieszył się, jakby sam zdobył bramkę. Zapowiedział, że ciekawe cieszynki są jeszcze przed nim. - Może wymyślimy coś ciekawego. Jak byłem młodszy, to inspirowałem się napastnikami i ich cieszynkami. Teraz okazji tak często nie mam, ale może po asyście czasami coś zatańczę - zapowiedział na antenie Polsatu Sport.

Wygrana ze Standardem Liege potwierdza niezłą dyspozycję Lecha. - Przede wszystkim jestem zadowolony z tego, jak gramy. Przyjechała wysoko notowana drużyna, a my pokazaliśmy, że w pełni kontrolujemy ten mecz i że zasługujemy na zwycięstwo. Druga połowa dobitnie to pokazała - mówił Puchacz.

ZOBACZ WIDEO: #dziejesiewsporcie: niecodzienna sytuacja w Rumunii. Bramkarz bohaterem!

Piłkarz docenił też gola Michała Skórasia. - To bardzo cieszy. Często mu ostatnio dogryzałem. Mega się cieszę, bo dużo dawał zespołowi, a teraz maszyna ruszyła. W końcu strzelił bramkę - wyjawił.

Puchacz pochwalił również swojego kolegę z drużyny, Pedro Tibę. - Pedro to taki piłkarz, który myśli siedem razy szybciej niż inni, a w tym wypadku 14 razy szybciej niż piłkarze Standardu. Jeśli on jest na boisku, to super to wygląda - podsumował.

Lech na półmetku fazy grupowej Ligi Europy ma na koncie trzy punkty za jedno zwycięstwo oraz dwie porażki.

Czytaj też:
Transfery. Barcelona chciała Davida Alabę. Jego żądania finansowe są poza zasięgiem klubu
Liga Narodów. "Pomyślał i to był największy błąd". Zbigniew Boniek kpi z sędziego meczu Lecha

Komentarze (0)