Marcin Brosz (Podbeskidzie Bielsko-Biała): Grę utrudniał panujący upał, przez co obie drużyny zostawiły na boisku sporo zdrowia. Myślę, że poziom, jak na pierwszy mecz, był całkiem przyzwoity. Remis jest sprawiedliwym wynikiem. Martwi natomiast kontuzja Bartka Koniecznego, który złamał nos. Chciałbym również pochwalić kibiców za to, że w tak dużej liczbie przyjechali nas wspierać do Nowego Sącza.
Juraj Dancik (obrońca Podbeskidzia): Dopiero pod koniec sezonu okaże się czy dziś zdobyliśmy jeden punkt, czy straciliśmy dwa. Zawsze ciężko jest rozpoczynać ligę meczem z beniaminkiem, bo wtedy zawsze wszystko może się zdarzyć. Teraz mamy u siebie Kluczbork, musimy wygrać i jedziemy dalej.
Piotr Bagnicki (napastnik Podbeskidzia): Przed meczem powiedziałbym, że remis to dla nas strata punktów, jednak teraz, kiedy wiem, że Sandecja nie strzeliła karnego i miała momentami przewagę, uważam, że zdobyliśmy jedno "oczko". W drugiej połowie siedliśmy na nich, mieliśmy sytuacje. Również ja, tuż po wejściu mogłem strzelić gola, ale niestety nie udało się.
Dariusz Wójtowicz (Sandecja Nowy Sącz): Zgadzam się z trenerem Broszem, zarówno w kwestii warunków atmosferycznych, jak również tego, że remis nie krzywdzi żadnej z drużyn. W końcówce Podbeskidzie pokazało, że jest zespołem bardziej doświadczonym. Szczególnie dawał nam się we znaki Piotr Rocki, który grał naprawdę bardzo dobrze.
Rafał Jędrszczyk (obrońca Sandecji): Straciliśmy dzisiaj dwa punkty, mieliśmy zdecydowanie więcej sytuacji, dłużej graliśmy piłką. W każdym kolejnym meczu będziemy walczyć o następne trzy punkty.