Podczas gdy wszyscy robią co mogą, żeby uniknąć zarażenia COVID-19, Igor Lewczuk i Tomas Pekhart - pomimo objawów - wystąpili w poniedziałkowym meczu PKO Ekstraklasa przeciwko Warcie Poznań.
Słowa Czesława Michniewicza na pomeczowej konferencji wprawiły wszystkich w osłupienie.
- Przed rozgrzewką Igor Lewczuk zgłosił, że ma gorączkę. Jesteśmy mu wdzięczni, że dał radę wystąpić, bo nie było innego środkowego obrońcy. W przerwie meczu Tomas Pekhart zgłosił brak węchu, było mu też bardzo zimno. Spodziewamy się najgorszego - rzucił szkoleniowiec Legii.
Całą sprawą zajmą się teraz odpowiednie instytucje, o czum poinformowano na oficjalnym koncie PKO Ekstraklasy w mediach społecznościowych. "Sprawa stanu zdrowia 2 graczy Legii oraz ich udziału w meczu z Wartą jest badana, klub został poproszony o wyjaśnienia. Te informacje oraz inne istotne dla sprawy okoliczności będą ocenione przez Zespół Medyczny PZPN i Ekstraklasę pod kątem zgodności z procedurami medycznymi" - czytamy
Sprawa stanu zdrowia 2 graczy Legii oraz ich udziału w meczu z Wartą jest badana, klub został poproszony o wyjaśnienia. Te informacje oraz inne istotne dla sprawy okoliczności będą ocenione przez Zespół Medyczny PZPN i Ekstraklasę pod kątem zgodności z procedurami medycznymi.
— PKO BP Ekstraklasa (@_Ekstraklasa_)November 3, 2020
Obaj zawodnicy zostali skierowani na izolację. Głos w sprawie zabrał też klubowy lekarz Filip Latawiec, który na antenie TVP Sport skwitował, że do sytuacji podchodzą ze spokojem, reagując natychmiastowo. Trudno to jednak zrozumieć w momencie, kiedy zawodnicy z objawami COVID-19 biorą udział w meczu...
Zobacz także:
Sytuacja zdrowotna Igora Lewczuka i Tomasa Pekharta. Lekarz Legii wyjaśnia
Dramat polskiego napastnika! Usłyszał najgorszą wiadomość z możliwych
ZOBACZ WIDEO: Euro 2020. Słowacja krok od wyjazdu na mistrzostwa Europy i rywalizacji z Polską w grupie. "Wszystko może się zdarzyć"