O ostatecznej decyzji ws. Kamila Grosickiego poinformował na Twitterze Mateusz Borek. Według niego, 32-latek nie zostanie na lodzie i ma zostać zgłoszony do gry w Premier League jako zawodnik West Bromwich Albion.
Podobnie uważa dobrze zorientowany w sprawie Tomasz Włodarczyk z meczyki.pl. Menedżer WBA Slaven Bilić miał rozmawiać w środę z Grosickim i zapewnić go, że jeśli jego transfer nie zostanie zatwierdzony, to Polakk będzie brany pod uwagę przy ustalaniu składu The Baggies.
Tego jeszcze nie było
Przypadek reprezentanta Polski był bezprecedensowy - nigdy wcześniej decyzja ws. transferu piłkarza w Anglii nie zapadała tak długo. Grosicki był w zawieszeniu od 16 października. Ostatniego dnia okna transferowego w Anglii WBA i Forest porozumiały się w sprawie wypożyczenia "Grosika", a sam piłkarz podpisał kontrakt z The Reds.
Wszystko działo się jednak dosłownie tuż przed zatrzaśnięciem okna transferowego. Dokumentacja została wysłana, ale za późno o 21 sekund i Polak nie mógł zostać zarejestrowany jako zawodnik Forest.
Klub i piłkarz nie dali jednak za wygraną i postanowili udowodnić, że transfer został sfinalizowany. We wtorek sprawa została przekazana do Komisji Arbitrażowej EFL, która zadecydowała, że nie dotrzymano terminu i transferu nie można zostać uznać za dokonany.
Koniec zamieszania w 21SecondsGate by @GrosickiKamil Komisje, arbitraże, kancelarie.Brak zgody na odejście do NF. Reprezentant Polski zostaje w @westbrom Przynajmniej do stycznia.Grosicki prawdopodobnie zostanie wpisany na listę (25 miejsce), uprawniające do gry w @premierleague
— Mateusz Borek (@BorekMati) October 29, 2020
Znów się nie udało
"Deadline day", ostatni dzień okna transferowego, zdaje się być ulubionym dniem w roku Grosickiego. 32-latek po raz szósty (!) w ciągu czterech ostatnich lat postanowił zmienić klub właśnie wtedy. I po raz czwarty sprawy nie poszły po jego myśli.
31 sierpnia 2016 roku chciał odejść z Rennes do Burnley FC. Opuścił nawet zgrupowanie reprezentacji Polski, by udać się do Anglii i podpisać kontrakt, ale jego ówczesny pracodawca w ostatniej chwili zmienił żądania i Grosicki wrócił do Warszawy jako piłkarz Rennes.
31 stycznia 2017 roku Hull City udało się osiągnąć porozumienie z Rennes i wykupiło Polaka z francuskiego klubu. Po spadku Tygrysów z Premier League w sezonie 2016/17 Grosicki postanowił zmienić otoczenia. I dwukrotnie próbował to zrobić w ostatniej chwili.
31 stycznia 2018 roku nieudaną próbę wypożyczenia go podjęło Derby County, ale Hull City odrzuciło ofertę wypożyczenia. 31 sierpnia tego samego roku był z kolei bliski transferu do Bursasporu. Poleciał do Bursy, by przejść badania i podpisać umowę, ale Turcy zwlekali z finalizacją transakcji.
Wtedy odezwał się Sporting Lizbona, co Hull City postanowiło wykorzystać do podbicia ceny. Portugalczycy się wycofali, a zachowanie Turków zniechęciło Grosickiego do transferu.
Do trzech razy jednak sztuka i 31 stycznia tego roku Grosickiemu udało się odejść z Hull City do WBA na zasadzie transferu definitywnego.Z The Baggies spełnił marzenie o powrocie do Premier League, ale po awansie w angielskiej ekstraklasie jeszcze nie zagrał. W tym sezonie Bilić skorzystał z jego usług tylko w jednym meczu krajowego pucharu.
ZOBACZ WIDEO: Euro 2020. Słowacja krok od wyjazdu na mistrzostwa Europy i rywalizacji z Polską w grupie. "Wszystko może się zdarzyć"