W 14. minucie meczu Ligi Narodów Aneh Ahmedhodzić nieprzepisowo zatrzymał przed polem karnym Roberta Lewandowskiego, który wychodził do sytuacji sam na sam z bramkarzem. Angielski arbiter Craig Pawson długo się nie zastanawiał i pokazał Bośniakowi bezpośrednią czerwoną kartkę.
Sytuacja wzbudziła sporo kontrowersji. Kibice zastanawiają się, czy Ahmedhodzić rzeczywiście powinien wylecieć z boiska. W pobliżu Lewandowskiego znajdował się bowiem także drugi z obrońców Bośni i Hercegowiny.
Sytuację ocenił polski sędzia piłkarski, który na Twitterze dokładnie analizuje decyzje arbitrów, Łukasz Rogowski. Według niego, jeśli rzeczywiście miał miejsce faul, Ahmedhodzić zasłużył na czerwoną kartkę.
ZOBACZ WIDEO: Liga Narodów. Polska - Bośnia i Hercegowina. Szczere wyznanie Macieja Rybusa. "To nie byłoby fair"
"Uznając, że był faul to czerwona kartka jest obligatoryjna. To przerwanie realnej szansy na zdobycie bramki. Piłka opanowana, kierunek gry na bramkę, a przed Lewym już tylko bramkarz" - napisał Rogowski na Twitterze. Sędzia zastanawia się jednak nad kwestią samego faulu. "Kontakt był, ale upadek w drugie - trzecie tempo" - podkreślił.
Na powtórkach widać, jak Ahmedhodzić najpierw kopie polskiego napastnika w lewą stopę, a po chwili także łapie go za lewą rękę. Całą akcję wraz z powtórkami zobaczysz niżej.
Ostatecznie reprezentacja Polski pokonała Bośniaków aż 3:0. Lewandowski zdobył dwie bramki i zaliczył asystę. Więcej o meczu przeczytasz TUTAJ.
Na pewno czerwona
— TVP SPORT (@sport_tvppl) October 14, 2020
Trwa transmisja online meczu https://t.co/ImZoAyFoFF pic.twitter.com/czi7R6Q0eE
Czytaj też:
-> Liga Narodów. Polska - Bośnia i Hercegowina. Do Rosji piechotą. Maciej Rybus wreszcie może się ruszyć