- Oglądaliśmy dwa mecze. Pierwsza połowa była kapitalna. Graliśmy pressingiem, nasi biegali nieprawdopodobnie i udowodnili jedną rzecz: to jest najlepszy miot w historii reprezentacji. Weszli ci niby rezerwowi i grali naprawdę bardzo dobrą piłkę. W tej chwili Brzęczek ma taki komfort, że będzie musiał pięciu czy sześciu skreślić na finały mistrzostw Europy. To będzie jego "problem" - przyznaje Jan Tomaszewski, były reprezentant Polski.
Hat-trickiem już w pierwszej połowie popisał się Kamil Grosicki i to on był najjaśniejszą postacią w środowy wieczór.
- Grosicki bohaterem meczu. Wykorzystał błędy - najpierw Milika, który się przewrócił, ale ostatecznie mu podał, a później stopera Finlandii. Ale to była kapitalna bramka. Kamil złota nóżka - cieszy się Tomaszewski.
ZOBACZ WIDEO: Liga Europy. Tomaszewski bezlitosny dla Michniewicza i Legii Warszawa. "Postanowiłem wykreślić ich z mojej pamięci"
- Karbownik dzisiaj potwierdził, że powinien być w ścisłej kadrze 13-14 zawodników reprezentacji. Może być zmiennikiem zarówno dla Rybusa, jak i Grosickiego. To jest bardzo obiecujące. Niestety Arek Milik i Mateusz Klich nie spełnili "roli Zielińskiego". U Arka widać, że nie grał ostatnio. Często się przewracał i jakoś nie potrafił złapać stabilizacji. Klich wszedł jako "dziesiątka" i to też nie było to. Byłem przekonany, że Brzęczek zamiast Klicha wpuści Szymańskiego. On ma pokrętło w nodze - dodaje.
- Druga połowa była słabsza, Finowie byli lepsi. Jednak ci co weszli i tak doprowadzili w tej części do zwycięstwa 2:1. Jedna rzecz mi się nie podobała. Zaczął to Bednarek - a mianowicie niefrasobliwe podania. Później Krychowiak, Bochniewicz. Nie wiem skąd to się wzięło. Nie wolno tego robić, bo to są takie zagrywki, których można uniknąć. Głupie straty piłek - podsumował.
Zobacz także: Polska - Finlandia. Grosicki ustrzelił hat-tricka numer 43. Przerwał wielką serię Lewandowskiego
Zobacz także: Polska - Finlandia. Najmłodszy wyjściowy skład Biało-Czerwonych od ponad 10 lat