Jak informowaliśmy wcześniej, włoskie służby medyczne (ASL) nie pozwoliły ekipie z Neapolu na podróż, wydając zakaz opuszczenia regionu. "Istnieje zbyt wielkie ryzyko, że w zespole są piłkarze, którzy za dzień czy dwa będą zakażali" - twierdzą służby medyczne.
W ostatnich dniach w SSC Napoli wykryto dwa przypadki zakażenia. Jednym z chorych okazał się reprezentant Polski - Piotr Zieliński, a drugim - Eljif Elmas. Pozostali piłkarze na razie otrzymali negatywne wyniki.
Juventus FC nie chce się zgodzić na przełożenie. Zgodnie z przyjętym protokołem mecz musi się odbyć, chyba że w drużynie nie będzie przynajmniej 13 zawodników zdolnych do gry. Tu jednak swój udział mają władze lokalne, podejmując w pewnym stopniu decyzję za klub. "Pierwsza drużyna wyjdzie na boisko zgodnie z terminarzem Serie A" - zapowiedział Juventus w oświadczeniu.
Pozytywne przypadki koronawirusa pojawiły się też w Turynie. Jedna klub odizolował te osoby od reszty, która ma negatywne wyniki. Te osoby mają trenować i być gotowe na mecze, natomiast nie wolno im się "kontaktować ze światem zewnętrznym", czyli spoza osobami z klubu. Cała izolacja polega na wzajemnym zaufaniu, nie na kontroli w rodzaju zamknięcia w domu.
Juventus Football Club comunica che la Prima Squadra scenderà in campo per la gara Juventus – Napoli domani alle 20.45, come previsto dal calendario della Lega di Serie A.
— JuventusFC (@juventusfc) October 3, 2020
Czytaj też:
Serie A: AS Roma wygrała po raz pierwszy. Pedro Rodriguez ozdobił mecz golem
Koronawirus znów uderza w Serie A. Napoli nie może jechać na mecz z Juventusem
ZOBACZ WIDEO: PKO Ekstraklasa. Marcin Animucki: Piłkarze, to najlepiej przebadana grupa społeczna w Polsce