Nie ma w tej chwili klubu, gdzie transfery przeprowadza się w sposób gorszy, niż w Barcelonie. Zespół w trwającym okienku zamierzał przewietrzyć szatnię pozbywając się doświadczonych gwiazd. Niemal za darmo oddano do Sevilli Ivana Rakiticia, a do Interu Arturo Vidala.
Z Katalonią miał się pożegnać również Luis Suarez, który miał dołączyć do Atletico Madryt. Teraz jednak transfer znów stanął pod znakiem zapytania. Jak informują hiszpańskie media, prezydent Barcy, Josep Bartomeu stwierdził, że taka transakcja jest niedopuszczalna.
Barcelona miała bowiem rozwiązać kontrakt z Suarezem, a także wypłacić mu część pensji za przyszły sezon. To oznaczałoby, że do Madrytu odszedłby za darmo, wciąż pobierając pieniądze z byłego klubu.
Takie rozwiązanie koniec końców nie spodobało się Bartomeu, który zawetował całą transakcję i zażądał dopisania Atletico na listę klubów, do których nie może odejść urugwajski napastnik w przypadku rozwiązania umowy. Dla prezydenta klubu przesadą jest fakt, że jego napastnik odszedłby za darmo do ligowego rywala, a dodatkowo Barca by do tego jeszcze dołożyła z własnej kieszeni.
Aktualnie wszystko stoi pod znakiem zapytania. Bartomeu chce albo pieniędzy za transfer piłkarza, albo jego przenosin poza ligę hiszpańską. Sam zawodnik jest natomiast mocno zirytowany całą sytuacją i nie wyklucza podjęcia kroków prawnych.
Czytaj także:
- Portugalczycy grożą UEFA pozwem. Chodzi o miejsce rozgrywania Superpuchar Europy
- Zbigniew Boniek przekazał najświeższe informacje ws. stanu zdrowia Patryka Dziczka
ZOBACZ WIDEO: #dziejesiewsporcie: tak bawią się hiszpańscy piłkarze