Koronawirus. Reprezentacja Polski w futsalu uziemiona w hotelu. Zgrupowanie przymusowo wydłużone

WP SportoweFakty / Szymon Mierzyński / Na zdjęciu: hotel Maraton
WP SportoweFakty / Szymon Mierzyński / Na zdjęciu: hotel Maraton

Reprezentacja Polski w futsalu pozostanie w Szamotułach dłużej niż planowano. Pozytywny wynik testu na koronawirusa u jednej z osób uziemił kadrę w hotelu.

Konsultacja szkoleniowa w podpoznańskim mieście rozpoczęła się w poniedziałek 14 września i miała potrwać do minionej niedzieli. Wzięło w niej udział 18 zawodników oraz sztab szkoleniowy. Piłkarze zrealizowali niemal cały plan zajęć, wszystko skomplikowało się dopiero w sobotę.

- Przed obozem, zgodnie z procedurami, cały zespół dwukrotnie przechodził testy i dały one komplet negatywnych wyników. W sobotę jeden z członków sztabu poczuł się źle, zachorował, więc zapadła decyzja o przeprowadzeniu kolejnego testu. To on wykazał zakażenie. Wszystko wskazuje na to, że doszło do niego już na miejscu - powiedział WP SportoweFakty rzecznik prasowy PZPN, Jakub Kwiatkowski.

Pięć dni w zamknięciu

Jak przekazał w poniedziałek zarząd spółki "Zakład Gospodarki Komunalnej w Szamotułach", chory został niezwłocznie przewieziony do szpitala w Poznaniu i odizolowany od reszty grupy.

Reprezentacja Polski w futsalu nie mogła opuścić hotelu "Maraton" (znajduje się on przy kompleksie sportowym, obejmującym także stadion, halę oraz pływalnię) i zamiast do minionej niedzieli, pozostanie w nim dodatkowe pięć dni.

- Mamy już informację z sanepidu, że kwarantanna potrwa do najbliższego piątku. Dzień wcześniej wszyscy członkowie drużyny ponownie przejdą testy, więc w piątek powinny spłynąć wyniki - zaznaczył Kwiatkowski.

Pracownicy hotelu również w izolacji

Diagnostykę kadry przeprowadzi firma, z którą współpracuje PZPN. Testy na koronawirusa przeszła też jednak obsługa hotelu "Maraton".

- Te osoby zostały zbadane w szpitalu - przekazał WP SportoweFakty rzecznik prasowy Samodzielnego Publicznego Zakładu Opieki Zdrowotnej w Szamotułach, Michał Wasielewski.

Jeśli powtórne badania wszystkich osób przebywających w hotelu dadzą wyniki ujemne, kwarantanna się zakończy. Plany futsalowej kadry i tak jednak dość mocno się zmieniły. - Na szczęście od początku zgrupowania aż do soboty udało się zrealizować wszystkie zajęcia, ale po zakażeniu okazało się, że reprezentacja będzie musiała przymusowo przedłużyć pobyt - zaznaczył Kwiatkowski.

Więcej przypadków w Szamotułach

Infekcja na zgrupowaniu kadry futsalistów nie jest jedynym przypadkiem koronawirusa w Szamotułach w ostatnim czasie. Problem pojawił się też w samym szpitalu, gdzie doszło do zamknięcia aż trzech oddziałów.

- Pod koniec ubiegłego tygodnia obecność koronawirusa stwierdzono u jednego z pacjentów, dlatego wszystkie osoby, które miały z nim styczność przeszły testy. Do zakażenia doszło u ośmiu pracowników. To cztery osoby z oddziału dziecięcego, jedna z oddziału noworodkowego, dwie z laboratorium analitycznego, a także jedna z oddziału chirurgii - poinformował Wasielewski.

Szpital musiał przeorganizować pracę. - Obecnie zamknięte są oddziały dziecięcy, noworodkowy, a także ginekologiczno-położniczy. Wszystkie osoby zakażone są w izolacji domowej - dodał rzecznik.

Hotel "Maraton" natomiast został zamknięty na dziesięć dni. Nie przebywa w nim obecnie nikt poza osobami poddanymi kwarantannie.

ZOBACZ WIDEO: #dziejesiewsporcie: piłka lądowała w ich siatce... 37 razy! Kuriozalny mecz w Niemczech

Źródło artykułu: