W miejsce Christiana Gytkjaera, króla strzelców poprzedniego sezonu PKO Ekstraklasy, który odszedł do włoskiej Monzy, Kolejorz sprowadził Mikaela Ishaka. Szwed udanie zastąpił Duńczyka - po czterech meczach ma na koncie cztery gole. Nie trafił tylko w debiucie z Odrą Opole w Pucharze Polski, ale w każdym z trzech kolejnych występów bramki już zdobywał.
Na tym jednak wzmocnienia pierwszej linii Lecha się nie skończyły. We wtorek do zespołu Dariusza Żurawia dołączył Muhammad Awad. To 23-letni Izraelczyk, który przez całą karierę był związany z Maccabi Hajfa. Dlaczego poznański klub postawił właśnie na niego?
- To inny typ napastnika niż Ishak czy Szymczak - odpowiada Żuraw. - On lubi wyjść na prostopadłą piłkę, ma dobry drybling lewą nogą. Może grać na pozycji nr 9, 10 czy na skrzydle. Z premedytacją postawiliśmy na tego zawodnika, bo szukaliśmy gracza, który da nam trochę inne opcje - dodaje trener Lecha.
Niewykluczone, że Awwad zadebiutuje w barwach wicemistrza Polski już w sobotnim meczu ze Śląskiem Wrocław (godz. 20:00). - Po pierwszym treningu mogę powiedzieć, że zawodnicy przyjęli go bardzo dobrze, na zajęciach czuł się dobrze i mam nadzieję, że swoją grą oczaruje nie tylko mnie, ale i kibiców - mówi Żuraw.
Poza Ishakiem i Awadem Lech sprowadzi jeszcze Nikę Kaczarawę. Gruzin, były zawodnik Korony Kielce, przechodzi w Poznaniu badania przed podpisaniem kontraktu. Więcej TUTAJ.
Czytaj również -> Kamil Jóźwiak nadal w Lechu
ZOBACZ WIDEO: #dziejesiewsporcie: tak się strzela w polskiej III lidze