To był klasyczny mecz z gatunku "wynik lepszy niż gra". Reprezentacja Polski, choć przegrała z Holandią zaledwie 0:1, to wyglądała na zespół kilka klas gorszy od swoich rywali. W zasadzie już wyjście z atakiem z własnej połowy było małym sukcesem.
Nie powinno zatem dziwić, że gdy po meczu selekcjoner Jerzy Brzęczek stwierdził, że "jest zadowolony", posypały się na niego gromu. Jednym z krytyków postawy 49-latka jest Michał Listkiewicz. Były prezes PZPN, na łamach "Super Expressu" podkreśla, że nawet fakt, że Liga Narodów to turniej o bardzo niskim prestiżu, nie usprawiedliwia takiego podejścia.
- To nie usprawiedliwia absurdalnej oceny meczu Holandia - Polska przez naszego selekcjonera. Satysfakcję po porażce można by od biedy zrozumieć, gdyby zastępcy - bo przecież nie następcy - Roberta Lewandowskiego ostrzeliwali drewno holenderskiej bramki. Niestety, było dokładnie odwrotnie. Nie dziwię się smutkowi Włodzimierza Lubańskiego, dla mnie najlepszego polskiego piłkarza ever. Akurat on nie znosił porażek - napisał w swoim felietonie Listkiewicz.
Przed Brzęczkiem i reprezentacją Polski szansa do rehabilitacji. W poniedziałkowy wieczór zagrają z Bośnią i Hercegowiną. Początek meczu o godzinie 20:45.
Czytaj także:
- Liga Narodów. Bośnia i Hercegowina - Polska. Edin Dzeko - bezsenność i dorastanie podczas wojny
- Transfery. Legia Warszawa. Mistrz Polski może stracić ważnego piłkarza
ZOBACZ WIDEO: #dziejesiewsporcie: Lewandowski o twarzy dziecka. Film podbija sieć