W piątek piłkarze Bośni i Hercegowiny zmierzyli się we Florencji z reprezentacją Włoch. Podopieczni Dušana Bajevicia musieli sobie poradzić bez jednej z największych gwiazd zespołu, Miralema Pjanicia. Przyjezdni zaprezentowali się jednak z dobrej strony i zremisowali 1:1.
- Jestem zaskoczony, myślałem, że przegramy tamten mecz. Bośniacka reprezentacja zawsze prezentuje się dobrze, kiedy nikt od niej tego nie oczekuje. Tak właśnie jest teraz. Przeprowadziliśmy dużo zmian, Miralem Pjanić nie mógł przyjechać do Florencji, ponieważ jest zakażony wirusem SARS-CoV-2. Nasi piłkarze nie mieli żadnej presji i w tych warunkach zagrali świetny mecz - mówi WP SportoweFakty ekspert bośniackiego portalu Sport1, Emir Katana.
- Część graczy zadebiutowała tego dnia w reprezentacji: Branimir Cipetić, Sinisa Sanicanin i Amir Hadziahmetović. Wszyscy byli zadowoleni z ich gry, w tym trener Dusan Bajević. Ogólne wrażenie u nas jest takie, że Polska to słabsza ekipa od Włoch i dlatego oczekujemy zwycięstwa w poniedziałek. Zobaczymy, czy nam się uda to osiągnąć - twierdzi bośniacki dziennikarz.
ZOBACZ WIDEO: #dziejesiewsporcie: Lewandowski o twarzy dziecka. Film podbija sieć
Z kolei polscy kibice po piątkowym meczu w Lidze Narodów nie mogą mieć powodów do zadowolenia. Biało-Czerwoni ulegli Holnedrom 0:1. Styl gry drużyny prowadzonej przez Jerzego Brzęczka postawiał wiele do życzenia, Polacy mieli trudności ze stworzeniem sytuacji bramkowej. Nie uszło to uwadze Bośniaków.
- Holendrzy wygrali zasłużenie piątkowe spotkanie przeciwko Polsce, bo was zdominowali. W poniedziałek oczekuję zwycięstwa od naszej reprezentacji. Mam nadzieję, że Edin Dzeko będzie kontynuował serię meczów ze strzelonym golem i także w meczu z Polską coś dołoży - mówi Katana, dodając: - Nie jestem najlepszy w przewidywaniach, ale myślę, że Bośnia i Hercegowina wygra 2:1.
Bośniacy upatrują swojej szansy w absencji Roberta Lewandowskiego. - Oczywiście, to nasza okazja. Robert jest prawdopodobnie najlepszą "dziewiątką" na świecie w ostatnich latach. Nie zapominajmy jednak o Edinie Dzeko, który jest naszym najlepszym piłkarzem w historii - mówi z uśmiechem Katana.
- Lewandowski to prawdziwy kiler i nasza obrona cieszy się, że go zabraknie. Jego klasa jest oczywista, poprowadził Bayern do triumfu w Lidze Mistrzów. Macie jednak także innych dobrych napastników: Krzysztofa Piątka, Arkadiusza Milika. Grają w wielkich drużynach i mogą strzelić gola każdej obronie - zauważa Bośniak.
Przed reprezentacją Bośni i Hercegowiny stoi jednak ważniejsze zadanie. Piłkarze z tego kraju nie zakwalifikowali się jeszcze do przyszłorocznych mistrzostw Europy. Drużyna z Bałkanów uległa w grupie Włochom oraz Finom i będzie musiała wziąć udział w barażach. Ekipa prowadzona przez Dušana Bajevicia 8 października zmierzy się z Irlandią Północną. Jeśli wygrają, czeka ich spotkanie ze zwycięzcą starcia Słowacja-Irlandia.
- W przyszłym miesiącu nasza reprezentacja będzie miała ważniejsze mecze. Nasz trener i jego asystenci skupiają się na spotkaniu z Irlandią Północną. Nie odpuścimy Ligi Narodów, ale chcemy być w jak najlepszej formie w przyszłym miesiącu. Nie rozegraliśmy najlepszych eliminacji do Euro 2020, zmieniliśmy trenera, który zadebiutował w meczu z Włochami - kończy Katana.
W przypadku awansu reprezentanci Bośni i Hercegowiny trafią do grupy do E i podczas mistrzostw Europy zmierzą się z Polakami, Hiszpanami oraz Szwedami.
Zobacz również:
Liga Narodów. Bośnia i Hercegowina - Polska. Jerzy Brzęczek: Będą zmiany w każdej linii
Liga Narodów. Jerzy Dudek krytykuję grę reprezentacji Polski. "To brutalna weryfikacja z rzeczywistością"