Nowy szkoleniowiec Barcelony Ronald Koeman przystąpił do budowy nowej drużyny, ale w klubie ze stolicy Katalonii wciąż panuje ogromne zamieszanie w związku z faksem, który wysłał do działaczy Lionel Messi.
Słynny Argentyńczyk chce odejść i uruchomić klauzulę, która pozwala mu na jednostronne rozwiązanie kontraktu ważnego do czerwca 2021 r. Zapis w umowie inaczej jednak interpretują działacze, którzy twierdzą, że czas na uruchomienie klauzuli minął 10 czerwca.
Jak ustaliło radio Cadena SER, w środę do klubu z Camp Nou wpłynął kolejny faks. "Tym razem pismo skierował Quique Setien, były już trener pierwszej drużyny. Prawnicy szkoleniowca zażądali oficjalnego zawiadomienia o zwolnieniu w celu znalezienia swojemu klientowi nowego pracodawcy" - czytamy w portalu elespanol.com.
ZOBACZ WIDEO: Majdan gratuluje Lewandowskiemu. "Nie jest łatwo wejść na szczyt w dobie Ronaldo, Messiego i Neymara"
Hiszpańscy dziennikarze podnoszą, że Setien i jego współpracownicy do tej pory nie zostali oficjalnie powiadomieni o dymisji. 61-letni Setien i jego asystenci domagają się też wypłaty odszkodowania z tytułu niewypełnienia kontraktów.
Według nieoficjalnych doniesień Setien zamierzał kontynuować pracę z Dumą Katalonii pomimo kompromitującej porażki z Bayernem Monachium (2:8) w turnieju finałowym Ligi Mistrzów 2020 w Lizbonie.
Zobacz:
La Liga. FC Barcelona. Lionel Messi uruchomił "opcję nuklearną". Naprawdę chce odejść
La Liga. "Wybuchła bomba". "Wojna totalna". Hiszpańskie media w szoku po decyzji Leo Messiego