Liga Mistrzów. Barcelona - Bayern Monachium. Dariusz Szpakowski: Niech Robert spełni marzenie i wygra LM

Getty Images / Adam Pretty / Na zdjęciu: Robert Lewandowski
Getty Images / Adam Pretty / Na zdjęciu: Robert Lewandowski

Robert zbliża się do Złotej Piłki albo nawet jest już krok dalej. Jest w niebotycznej formie, bije od niego wielkość - mówi nam Dariusz Szpakowski, komentator meczu Barcelony z Bayernem w ćwierćfinale Ligi Mistrzów. Szpakowski skomentuje także finał.

Piątkowe spotkanie Barcelony z Bayerem (początek o godzinie 21:00) zapowiadane jest jako przedwczesny finał. Niemieccy dziennikarze proszą Roberta Lewandowskiego, by udowodnił w tym meczu, że jest lepszy od Leo Messiego. Media na całym świecie żyją pojedynkiem dwóch świetnych snajperów, ale Polakowi zależy przede wszystkim na wygraniu Ligi Mistrzów. Dariusz Szpakowski, legendarny polski komentator, widzi więcej szans po stronie mistrza Niemiec. Lewandowskiego stawia w jednym szeregu z Messim i Cristiano Ronaldo. Szpakowski będzie komentował piątkowe spotkanie oraz finał Ligi Mistrzów zaplanowany na niedzielę 23 sierpnia.
Mateusz Skwierawski, WP SportoweFakty: Starcie magika z maszyną, czyli Messiego z Lewandowskim. Tak mniej więcej zapowiadany jest piątkowy mecz Barcelony z Bayernem Monachium. Zgadza się pan z takim porównaniem?

Dariusz Szpakowski, komentator TVP Sport: Staram się unikać porównań, to bez sensu. Trudno przecież stwierdzić, czy lepszy był Pele czy Maradona. Messi i Robert to inni piłkarze, ale obaj są wyśmienici. Bardzo trafnie podsumował Lewandowskiego Dietmar Hamann. Przyznał, że w postawie "Lewego" do niedawna dostrzegał niezadowolenie. Ale Robert w pewnym momencie przekuł je w optymizm, pozytywną energię. Coś w tym jest. Forma Roberta jest dziś niebotyczna, bije od niego wielkość.

Trener Barcelony stwierdził, że Lewandowski to jednak nie poziom Messiego.

Nie chcę mówić, że Robert ma mniej talentu. Być może potrzebował włożyć jeszcze więcej wysiłku, by dojść na szczyt. I może tu jest różnica. Fakty są takie, że Lewandowskiemu niczego dziś nie brakuje. Gra lewą, prawą nogą. Głową. Ma szybkość podejmowania decyzji. Notuje asysty, jak z Chelsea. Cieszę się, że Robert wszedł na poziom Leo Messiego i Cristiano Ronaldo.

ZOBACZ WIDEO: #dziejesiewsporcie: Robert Lewandowski show. Co za sztuczka!


Będzie pan komentował piątkowe spotkanie. Czego się pan spodziewa?

Bayern przewyższa Barcelonę pod względem przygotowania fizycznego, dlatego uważam, że Barcelona będzie starała się spowalniać akcje rywala. To, co robi w tym sezonie Bayern, jest imponujące. Ale Messi w ostatnim meczu z Napoli pokazał, że jest dalej głodny pokazywania swojej maestrii.

To najmocniejszy Bayern od lat?

Jest w przebudowie, jeszcze nieskończonej, ale już powstały bardzo mocne fundamenty. Nawoływanie Roberta sprawiło, że szefostwo klubu wyciągnęło kasę i są efekty. Siłą Bayernu jest Hansi Flick. Zarząd Bayernu postawił na zrozumienie, współpracę i atmosferę. Drużyna w stu procentach zaufała trenerowi, nawet Robert się przy nim rozwinął. Zobaczymy, czy wystarczy to na słabszą niż zazwyczaj Barcelonę. To taka drużyna, której absolutnie nie można umniejszać klasy. Bo ma w składzie argentyńskiego geniusza. Każdy zespół ma zupełnie inną perspektywę. Barcelona ratuje sezon, natomiast Bayern jest głodny potrójnej korony.

Jak się panu podoba obecna formuła Ligi Mistrzów, czyli jeden mecz decydujący o awansie?

Cieszyłbym się, gdyby utrzymała się po pandemii. Nie ma kalkulacji, trzeba dać z siebie maksa tu i teraz. Sama esencja. Oczywiście wcześniej były remontady, świetne rewanże, ale musiałbym naprawdę poważnie pogrzebać w pamięci, kiedy mieliśmy tak wysoki poziom ćwierćfinałów. Wielkie emocje w meczu Atalanty z PSG, geniusz Neymara. Dzień później świetny RB Lipsk, niesłychanie szybka drużyna, grająca jeszcze bez Timo Wernera. Obserwujemy teraz absolutne wyżyny futbolu.

Przesadą jest twierdzenie, że wygrana Bayernu zbliży Lewandowskiego do Złotej Piłki?

Nie rozumiem, dlaczego nagroda nie zostanie wręczona za ten rok. Kompletnie bezsensowna decyzja. Zwłaszcza, że mimo trudnych czasów, praktycznie wszyscy dalej grają. Robert na pewno zbliża się do Złotej Piłki albo nawet jest już krok dalej. Ale czy to spotkanie ma w tym kontekście znaczenie? W jakiejś części tak. Liczy się jednak, kto wygra Ligę Mistrzów. Jeżeli zrobi to Lewandowski z Bayernem, będziemy w siódmym niebie. Niedawno, w lutym, wręczałem "Telekamerę" dla Roberta w kategorii "Człowiek roku". Statuetkę odbierała w jego imieniu mama Iwona. Anonsując zwycięzcę powiedziałem: "zazdrości nam go cały świat, a my jesteśmy z niego dumni". I to jest najlepsza charakterystyka tego piłkarza. Ale Robert ma przede wszystkim inny cel.

Jaki?

Dla niego największym wyzwaniem jest zdobycie Ligi Mistrzów, najlepiej ze strzelonym golem w finale. Życzę mu tego. Nie tylko dlatego, że go lubię i podziwiam, ale chciałbym, żeby spełnił swoje marzenie.

Mecz Barcelona - Bayern Monachium w piątek 14 sierpnia o godzinie 21.00. Transmisja w TVP 2 i Polsat Sport Premium 1. Spotkanie można również zobaczyć w WP Pilot.

Liga Mistrzów. Barcelona - Bayern. Niemieckie media apelują do Lewandowskiego: Pokaż światu, że jesteś lepszy niż Messi

Koronawirus. Ekstraklasa SA daje 1,6 miliona na testy. Marcin Animucki: Wszystko pod kontrolą

Źródło artykułu: