36-letni snajper ma za sobą bardzo udane cztery sezony w Polsce. Trafił do drużyny Marcina Brosza latem 2016 roku. Wywalczył z nią awans do ekstraklasy, był królem strzelców zarówno na tym poziomie, jak i w I lidze.
Igor Angulo zdobył dla Górnika Zabrze aż 88 bramek we wszystkich rozgrywkach. W zakończonym w niedzielę sezonie wystąpił w 36 ligowych spotkaniach, strzelając 16 goli i dokładając do nich 6 asyst.
Hiszpan nie zdecydował się na przedłużenie kontraktu w Zabrzu. Przeszedł do indyjskiego FC Goa, z którym podpisał roczny kontrakt i podwoił swoje zarobki w stosunku do tych, które miał w Górniku.
ZOBACZ WIDEO: PKO Ekstraklasa. Ośrodek Legia Training Center oficjalnie otwarty. Obiekt robi wrażenie!
- Nikt mnie nie wyganiał z Górnika. Spędziłem tu cztery fantastyczne sezony. Jednak uznałem, że teraz powinienem zrobić coś dla rodziny i zmienić klub. Może gdybym był młodszy i miał dwadzieścia kilka lat, to zostałbym na dłużej w Górniku. FC Goa okazał duże zainteresowanie moją osobą. Dlatego przyjąłem ofertę z Indii - zdradza w rozmowie z "Super Expressem".
Angulo w samych superlatywach wypowiada się na temat kibiców Górnika, którzy zrobili na nim ogromne wrażenie. Hiszpan zdradza, że kiedyś śpiewali mu nawet w trakcie... zakupów w aptece.
- Kibice Górnika są fantastyczni. Od początku okazali mi dużo szacunku i miłości. Jestem bardzo dumny z szacunku i podziwu, jakim darzą mnie ludzie w Zabrzu. Opowiem wam taką historię. Kiedyś byłem w aptece w Gliwicach. Kibice Górnika zobaczyli mnie tam przez szybę. Weszli do środka i zaczęli śpiewać "Angulo gol" - przyznaje.
Zobacz także:
Transfery. PKO Ekstraklasa. Bartosz Kapustka wróci do Polski? Legia w grze, Lech pytał
Transfery. Lionel Messi oczekuje zmiany trenera w Barcelonie. Wskazał idealnego kandydata