II liga. Widzew Łódź - Znicz Pruszków. Sześć osób zatrzymanych po meczu. Zbigniew Boniek komentuje awanturę na stadionie

Newspix / MARIAN ZUBRZYCKI/400MM.PL / Na zdjęciu: wydarzenia na stadionie Widzewa po meczu ze Zniczem
Newspix / MARIAN ZUBRZYCKI/400MM.PL / Na zdjęciu: wydarzenia na stadionie Widzewa po meczu ze Zniczem

Widzew awansował w sobotę do Fortuna I ligi, ale po meczu ze Zniczem Pruszków na stadionie w Łodzi nie było spokojnie. Pobity został jeden z piłkarzy Robert Prochownik, policja zatrzymała sześć osób. Co na to szef PZPN Zbigniew Boniek?

Mimo porażki ze Zniczem Pruszków (0:1) piłkarze Widzewa Łódź utrzymali drugie miejsce w tabeli i awansowali do Fortuna I ligi. Nie było jednak fanfar i świętowania. Fani Widzewa, zirytowani postawą zespołu na finiszu sezonu, po zakończeniu meczu wygwizdali piłkarzy. Były także wyzwiska i obelgi (więcej TUTAJ>>).

Niektóre osoby przedostały się z trybun na boisko, domagając się od piłkarzy oddania koszulek. Jeden z graczy Widzewa, 18-letni Robert Prochownik, został uderzony w twarz. Interweniowała policja.

"Tuż po zakończeniu meczu organizator wystąpił do policji o interwencję w związku z wtargnięciem na płytę boiska kilkudziesięciu kibiców. Policjanci użyli środków przymusu bezpośredniego. Łącznie zatrzymano 6 osób w wieku od 29 do 39 lat. Odpowiedzą za wtargniecie na murawę i za znieważenie funkcjonariusza policji" - czytamy w komunikacie Komendy Miejskiej Policji w Łodzi.

ZOBACZ WIDEO: PKO Ekstraklasa. Ośrodek Legia Training Center oficjalnie otwarty. Obiekt robi wrażenie!

Policjanci sprawdzają obecnie zapisy monitoringu i materiały filmowe w celu identyfikacji innych osób, które naruszyły przepisy. "Niewykluczone są kolejne zatrzymania" - informuje KMP w Łodzi.

Do skandalu po meczu Widzew - Znicz odniósł się Zbigniew Boniek, prezes PZPN, były piłkarz łódzkiego klubu (w latach 1975-82).

"To są rzeczy, które nie powinny się zdarzyć. Powiedzmy sobie szczerze - piłka emocjonuje wszystkich, niestety też bandytów, dilerów narkotyków, ich trzeba z boisk wyeliminować. Od tego nie jest jednak ani PZPN, ani klub sportowy, ale policja, która robi to dobrze. W ostatnich latach wyeliminowała wiele niebezpiecznych elementów gangów z boisk piłkarskich" - mówił Boniek w programie Cafe Futbol w Polsacie Sport.

Jednocześnie prezes PZPN zasugerował, że w jego czasach piłkarze Widzewa mogliby postawić się krewkim fanom.

"Nie była to jakaś gonitwa za piłkarzami. Wpadł jakiś być może nawalony, być może pod wpływem narkotyków element, jeden-dwóch. Zaczęli się rozbijać. Mieli szczęście, że wpadli na młodego zawodnika Widzewa, bo jakby wpadli w naszych czasach na mnie i kilku innych piłkarzy, to jeszcze by na tym boisku zostali. Natomiast do tego nie powinno dojść, to jest normalne" - dodał Boniek.

Czytaj także: II liga. Widzew Łódź - Znicz Pruszków: Awans w cieniu skandalu i przy akompaniamencie gwizdów

Komentarze (5)
avatar
wodnik64
30.07.2020
Zgłoś do moderacji
0
0
Odpowiedz
grzegorek Czytaj całość
avatar
grzegorek
28.07.2020
Zgłoś do moderacji
0
0
Odpowiedz
Zatrzymano 6 osób, to jakiś ponury żart.Co ta policja jest z domu starców?Zacznijmy tę hołotę naprawdę karać .Człowiek idzie na mecz z gościem i takie rzeczy , no dramat. 
avatar
AntyBorucTylkoReal
26.07.2020
Zgłoś do moderacji
0
1
Odpowiedz
Na takie coś jesr jedna rada , dyscyplinarne wyrzucenie z klubu pseudograjków , to co robili na boisku to patologia. Trener też do dyscyplinarki. Zatrudnić prawdziwego trenera na przykład Piotr Czytaj całość
avatar
Soeth
26.07.2020
Zgłoś do moderacji
2
0
Odpowiedz
Karać bardzo surowo. Inaczej tego typu patologie będą na porządku dziennym. Zamykanie stadionów, ogromne kary finansowe dla sprawców, kilkanaście punktów ujemnych dla klubów lub degradacja karn Czytaj całość
Zgłoś nielegalne treści