[tag=54973]
Kylian Mbappe[/tag] ogłosił ostatnio, że będzie nadal grał w barwach Paris Saint-Germain (pisaliśmy o tym TUTAJ >>). W rozmowie z BeIN Sports francuski napastnik stwierdził, że skoro w sezonie 2020/2021 PSG obchodzi jubileusz 50-lecia, to on chce być jednym z liderów zespołu i zdobyć trofea dla paryżan.
Informacja uspokoiła również nieco Nassera Al-Khelaifiego. Właściciel PSG - zdaniem dziennikarzy "Le Parisien" ma "obsesję na punkcie Mbappe". - On zdaje sobie sprawę, że Real Madryt w końcu zabierze mu tego napastnika - można przeczytać. - Nie może się z tym pogodzić. Dlatego wywiera tak mocną presję, aby piłkarz przedłużył obecny kontrakt. Kontrakt, który kończy się latem 2022.
Decyzja Mbappe o pozostanie w Paryżu nic nie zmienia w podejściu Realu. Mało tego. Wydaje się, że idealnie wpisuje się w strategię "Królewskich". Szefowie aktualnego mistrza Hiszpanii doskonale wiedzą, że teraz cena byłaby kosmiczna, a za rok będzie można porozumieć się z PSG na poziomie 200-300 mln euro. Dlaczego? Bo kontrakt wygasa w 2022 roku i wtedy Mbappe mógłby odejść za darmo. Na co Al-Khelaifi nie może sobie pozwolić.
Hiszpański dziennik "As" zwraca uwagę, że przed rokiem (2019) Mbappe zachowywał się zupełnie inaczej. Chciał odejść z PSG, na siłę. Mówił dziennikarzom m.in., że "myśli o nowych wyzwaniach, których klub z Paryża nie do końca może mu zagwarantować".
Dziennikarze przekonują, że Mbappe realizuje w tej chwili strategię, którą przygotował Real. Zgodził się na grę w Paryżu jeszcze przez sezon, aby uspokoić kibiców i szefów PSG, a tak naprawdę już wie, że i tak trafi do Realu. Za rok.
Czytaj także: Transfery. Modrić doradza Mbappe. "Musisz odejść z PSG" >>
ZOBACZ WIDEO: #dziejesiewsporcie: w takiej roli kolegi Roberta Lewandowskiego z Bayernu jeszcze nie widziałeś. Poszło mu świetnie