Lechii Gdańsk zależało na wygranej we Wrocławiu ze Śląskiem i awansie na czwarte miejsce w tabeli na koniec sezonu. - Jesteśmy bardzo szczęśliwi, że wygraliśmy i przypieczętowaliśmy czwarte miejsce. Ten sezon był bardzo trudny dla nas. Było dużo zmian i zawirowań, nie przeszedł tego żaden klub w PKO Ekstraklasie, a my się z tym uporaliśmy. To równie cenny wynik jak medal przed rokiem. Jestem dumny z tych chłopaków - powiedział Piotr Stokowiec.
- Mecz we Wrocławiu może nie był specjalnym widowiskiem. Były momenty, w których nie kontrolowaliśmy gry, ale było też dużo zmian. Niektórzy od dłuższego czasu nie grali, ale ja jestem zadowolony z postawy zawodników. Oni pokazali, że są prawdziwymi mężczyznami i można na nich liczyć. To dobry prognostyk przed zbliżającym się tygodniem. Teraz czeka nas regeneracja i przygotowania do meczu pucharowego. Nie myślimy o niczym innym, jak o przygotowaniach do tego spotkania - dodał trener Lechii.
Pojawiają się informacje, że mogło być to pożegnalne spotkanie Żarko Udovicicia i Patryka Lipskiego. - Nic na ten temat nie wiem. Absolutnie, pierwsze słyszę, bo takich działań nie podjęliśmy. Ta drużyna potrzebuje wzmocnień. Przyjdzie czas na decyzje, ale absurdalne byłoby mówienie o odejściach kilka dni przed ostatnim meczem w sezonie - ocenił Stokowiec.
ZOBACZ WIDEO: #dziejesiewsporcie: sędzia uderzył piłkarza. W twarz!
W tym sezonie Lechia wygrała więcej meczów na wyjeździe niż u siebie. - Lepiej nam się grało z kontry, gorzej w ataku pozycyjnym. W tym sezonie zrobiliśmy postęp. Oceniając drużynę możemy mówić o dwóch, albo i trzech składach, bo rotacje są duże. Generalnie wiele parametrów uległo poprawie, ale traciliśmy za dużo bramek i przegrywaliśmy wiele pojedynków w obronie. Tylko ktoś nieznający tematu nie doceni wyniku w tym sezonie - podkreślił trener.
W ostatnich meczach z bardzo dobrej strony pokazywał się Omran Haydary, który zgłosił gotowość do gry w finale Totolotek Pucharu Polski. W trakcie pojedynku we Wrocławiu zszedł z boiska po starciu z rywalem. - Nie jestem w stanie powiedzieć co się dzieje z jego barkiem, mam nadzieję, że jest wszystko dobrze, ale nie chciałem ryzykować. My mamy swój plan i strategię. Konsekwencja i nie patrzenie na boki tylko pilnowanie założeń doprowadziło nas do czwartego miejsca. Swoją rutyną przygotowujemy się do meczu pucharowego. Skład usłyszymy bezpośrednio przed meczem - podsumował Piotr Stokowiec.
Czytaj także:
Gytkjaer królem strzelców PKO Ekstraklasy
Zobacz tabelę końcową PKO Ekstraklasy