To są zwycięzcy długiej przerwy spowodowanej pandemią koronawirusa. Na przełomie lutego i marca Real Madryt był w słabej formie - przegrał w lidze z Levante i Realem Betis, a w Lidze Mistrzów poległ z Manchesterem City. Jednak po trzech miesiącach treningów Zinedine Zidane zdążył naoliwić i ustalił swojej maszynie kurs na mistrzostwo Hiszpanii. W poniedziałek znacząco przybliżyła się do celu i wygrała dziewiąty mecz z rzędu.
O triumfie zdecydowały gole Francuzów - Ferlanda Mendy'ego i Karima Benzemy. Obrońca - niczym Marcelo - urwał się na lewej stronie, wrzucił szósty bieg i w dziesiątej minucie odjechał rywalom w pole karne. Mocno uderzył z ostrego kąta i zmieścił piłkę w bramce Ruiego Silvy. Chwilę po nim na 2:0 podwyższył Benzema. Dostał podanie od Luki Modricia i bez większych problemów wszedł w pole karne. Przełożył sobie piłkę na prawą nogę i precyzyjnie trafił do bramki z kilku metrów.
Do zostania mistrzem madrytczycy potrzebują jeszcze dwóch punktów. Nad drugą Barceloną mają cztery punkty przewagi. Królewskim do rozegrania zostały jeszcze dwa mecze - przeciwko Villarrealowi i Leganes.
ZOBACZ WIDEO: Piłka nożna. Ekspert ocenia zachowanie kibiców na trybunach. "Nie chcę nikogo bronić, ale ryzyko zarażenia jest minimalne"
Zidane jest w innej sytuacji niż rok temu. Wtedy wchodził do klubu jako ostatnia deska ratunku. Real przegrał walkę o tytuł, a ostatnie mecze miały mu posłużyć jako poligon doświadczalny przed kolejnym sezonem. Udało się. W obecnych rozgrywkach Los Blancos w lidze spisują się dużo lepiej od Barcelony. Jeśli utrzymają tak dobrą formę, niebawem odbiorą jej tytuł
- To najtrudniejszy czas w sezonie - mówił Zidane przed meczem z Granadą. - To końcówka sezonu i najważniejszy czas. Każdy zespół ma swoje cele - dodał.
Granada jest w grze o europejskie puchary. Po słabej pierwszej połowie przebudziła się i potrafiła zaskoczyć Thibaut Courtois. W 50. minucie gola kontaktowego strzelił Darwin Machis. Gospodarze wyprowadzili wzorcowy kontratak po stracie Casemiro, ale nie potrafili pójść za ciosem. Choć okazje mieli wyborne. W końcówce wyrównać mógł Carlos Fernandez i Ramon Azeez. Jednak najpierw czujny był Courtois, a potem wyręczył go obrońca.
Madrytczycy następny mecz rozegrają w czwartek z Villarrealem. Tego samego dnia Granada zmierzy się na wyjeździe z Majorką.
Granada CF - Real Madryt 1:2 (0:2)
0:1 - Ferland Mendy 10'
0:2 - Karim Benzema 16'
1:2 - Darwin Machis 50'
Granada: Rui Silva - Victor Diaz (46' Antonio Puertas), German Sanchez, Domingos Duarte - Dimitri Foulquier (55' Angel Montoro), Ramon Azeez, Yangel Herrera (75' Antonin), Gil Dias - Fede Vico (75' Yan Brice), Carlos Fernandez, Darwin Machis (85' Ismail Koybasi).
Real: Thibaut Courtois - Dani Carvajal, Raphael Varane, Sergio Ramos, Ferland Mendy - Fede Valverde (64' Marco Asensio), Casemiro, Toni Kroos - Luka Modrić, Isco (64' Rodrygo) - Karim Benzema.
Żółte kartki: Mendy i Courtois (Real) oraz Duarte i Dias (Granada).
***
Deportivo Alaves - Getafe CF 0:0
Villarreal CF - Real Sociedad 1:2 (0:0)
Liga chorwacka. Damian Kądzior doznał urazu głowy
Piłkarze na barce, kibice na bulwarach. Tak świętował nowy mistrz Polski