Liverpool FC nie zachwycił po restarcie rozgrywek Premier League, które od marca były zawieszone z powodu pandemii koronawirusa. W niedzielnym meczu 30. kolejki The Reds tylko zremisowali z Evertonem (0:0).
- Zdobyliśmy punkt i zasłużyliśmy na to. Naszym największym problemem było to, że nie potrafiliśmy sobie stworzyć dogodnych sytuacji do strzelenia gola, mimo posiadania dużej przewagi w posiadaniu piłki - powiedział po meczu Juergen Klopp.
W 80. minucie meczu Everton był o krok od wyjścia na prowadzenie. Gospodarze mieli kapitalną okazję do strzelenia gola. Najpierw groźnie uderzył Dominic Calvert-Lewin (ten strzał obronił Alisson), a dobitka Toma Daviesa wylądowała na słupku.
ZOBACZ WIDEO: #dziejesiewsporcie: perfekcyjnie wykonał rzut wolny. Bramkarz bohaterem!
- Jego reakcja pokazała, że jest zawodnikiem światowej klasy. To wybitny bramkarz, który uratował nam punkt w tym meczu - zaznaczył Klopp.
Liverpool może zdobyć tytuł w środę u siebie z Crystal Palace, ale tylko wtedy, gdy Manchester City nie pokona Burnley w poniedziałek.
- W niedzielę zrobiliśmy kolejny malutki krok w kierunku mistrzostwa - przyznał obrońca Virgil van Dijk.
Zobacz także:
Serie A. Media: ciemne chmury nad Maurizio Sarrim. Przyszłość w Juventusie mocno niepewna
Dawid Janczyk znów przegrał z nałogiem. Prezes MKS Ciechanów: Potrzebuje mobilizacji do naprawy swojego życia