Zazwyczaj starcia Górnika oraz Korony były bardzo zacięte i w ostatnich latach dość często kończyły się remisami. Kibice liczyli, że tym razem będzie podobnie i piłkarze stworzą w Zabrzu ciekawe widowisko.
Spotkanie mogło się rozpocząć znakomicie dla zabrzan, bo już w pierwszej minucie bliski strzelenia gola był Jesus Jimenez. Jednakże jego uderzenie w ostatniej chwili zablokował Ognjen Gnjatić.
Pierwszy kwadrans potyczki był toczony w niezłym tempie i sporo się działo pod obydwoma polami karnymi. Natomiast gospodarze dopięli swego w 18. minucie. Wówczas po dośrodkowaniu z rzutu wolnego najlepiej w zamieszaniu pod bramką gości odnalazł się Giorgos Giakoumakis, który z kilku metrów wpakował piłkę do siatki.
Na boisku nikt nie odstawiał nogi, wobec czego sędzia dość często karał zawodników żółtymi kartkami. W 32. minucie batalii nieźle z rzutu wolnego przymierzył Petteri Forsell, lecz Martin Chudy nie dał się zaskoczyć i wypiąstkował futbolówkę. Ostatecznie wynik przed przerwą już nie uległ zmianie.
Przez pewien czas po starcie drugiej odsłony zawodów na murawie działo się niewiele. Dopiero starcie Alasany Manneha i Marcina Cebuli podgrzało atmosferę, a sędzia Paweł Raczkowski obydwu graczom za niesportowe zachowanie pokazał czerwone kartki.
ZOBACZ WIDEO: PKO Ekstraklasa. Czy kibice powinni wrócić na stadiony? Profesor Simon stawia warunki, przy których to bezpieczne
Po chwili znakomicie z około 35 metrów z rzutu wolnego przymierzył Forsell i na tablicy świetlnej pojawił się remis.
Kielczanie złapali wiatr w żagle i chcieli pójść za ciosem. W 79. minucie Petteri Forsell wykonywał rzut rożny, zaś piłka ostatecznie trafiła do Grzegorza Szymusika, który dał swojej drużynie prowadzenie.
Nie minęło 480 sekund, a Górnikowi Zabrze udało się wyrównać, gdyż niefortunnie interweniował Ognjen Gnjatić, który posłał futbolówkę do własnej bramki.
Kiedy wydawało się, że spotkanie zakończy się podziałem punktów, tuż przed końcowym gwizdkiem sędziego celnie po dośrodkowaniu Jesusa Jimeneza główkował Igor Angulo, zapewniając gospodarzom triumf.
PKO Ekstraklasa, 31. kolejka:
Górnik Zabrze - Korona Kielce 3:2 (1:0)
1:0 - Giorgos Giakoumakis 18'
1:1 - Petteri Forsell 59'
1:2 - Grzegorz Szymusik 79'
2:2 - Ognjen Gnjatić 87' (sam.)
3:2 - Igor Angulo 90+5'
Składy:
Górnik Zabrze: Martin Chudy - Stavros Vasilantonpoulos, Przemysław Wiśniewski, Michał Koj, Erik Janza - Erik Jirka (81' Adam Ryczkowski), Roman Prochazka, Alasana Manneh, Jesus Jimenez - Piotr Krawczyk (55' Igor Angulo), Giorgos Giakoumakis (61' Filip Bainović).
Korona Kielce: Marek Kozioł - Grzegorz Szymusik, Ognjen Gnjatić, Themistoklis Tzimopoulos, Michael Gardawski - Milan Radin, Jakub Żubrowski - Marcin Cebula, Petteri Forsell, Jacek Kiełb (67' Matej Pucko) - Michal Papadopulos (85' Uros Duranović).
Żółte kartki: Roman Prochazka, Piotr Krawczyk (Górnik Zabrze) oraz Milan Radin, Themistoklis Tzimopoulos, Ognjen Gnjatić (Korona Kielce).
Czerwone kartki: Alasana Manneh (Górnik Zabrze) i Marcin Cebula (Korona Kielce) w 57. minucie /obydwaj za niesportowe zachowanie/.
Sędziował: Paweł Raczkowski.
Widzów: 4173.
Czytaj też:
-> Koronawirus. Wojewoda może wydać zakaz. Minister Szumowski o powrocie kibiców na stadiony
-> PKO Ekstraklasa. Pogoń Szczecin chce pobić rekord. "Ma być lepiej niż przed rokiem"