Gdy w listopadzie ubiegłego roku, po 10. kolejce, Hansi Flick przejmował po Niko Kovacu Bayern Monachium, zespół był daleki od optymalnej formy. Właśnie został rozgromiony przez Eintracht Frankfurt (1:5), zajmował dopiero czwartą pozycję, a do lidera miał cztery punkty straty.
Flick miał być jedynie opcją tymczasową. Przejął rozbitą drużynę, ponieważ był na miejscu - wcześniej był asystentem Kovaca. Miał prowadzić Bayern tylko do czasu, gdy klub nie znajdzie docelowego szkoleniowca. W kontekście przejęcia Bayernu padały nazwiska Mauricio Pochettino, Massimiliano Allegriego czy Thomasa Tuchela. A w międzyczasie Flick robił swoje.
Niemiec świetnie odnalazł się w nowej roli. Pierwsze cztery mecze - cztery zwycięstwa, bilans bramek 16:0. A z czasem jego dokonania imponowały coraz bardziej. Tak dobrego początku pracy w Bayernie nie miał bowiem nikt, od powrotu zespołu do najwyższej klasy rozgrywkowej w 1965 roku. Flick wygrał 22 ze swoich 25 pierwszych spotkań! Nawet Pep Guardiola na tym etapie miał jedną wygraną mniej (więcej TUTAJ).
ZOBACZ WIDEO: PKO Ekstraklasa. Czy kibice powinni wrócić na stadiony? Profesor Simon stawia warunki, przy których to bezpieczne
Dziś natomiast może świętować, w pełni zasłużenie, zdobycie pierwszego trofeum w szkoleniowej karierze. Dzięki wygranej z Werderem (1:0) Bayern, na dwie kolejki przed zakończeniem sezonu, zapewnił sobie mistrzostwo - ósme z rzędu, a trzydzieste w historii. A Flick stał się dopiero trzecim w historii Bundesligi trenerem, który wszedł do drużyny w trakcie sezonu i sięgnął z nią po tytuł.
Wcześniej podobnym osiągnięciem pochwalić się mogło dwóch innych szkoleniowców Bawarczyków. W sezonie 1993/94 po rundzie jesiennej Ericha Ribbecka zastąpił Franz Beckenbauer, pełniący jednocześnie funkcję wiceprezesa klubu. W pierwszej połowie sezonu, pod wodzą Ribbecka Bayern wygrał zaledwie 8 z 20 spotkań. Gdy jednak stery przejął "Kaiser", to w pozostałych 14 kolejkach udało się odnieść aż 9 wygranych. To wystarczyło, by sięgnąć po mistrzostwo. Beckenbauer uratował sezon i został prezydentem klubu, a za sterem zastąpił go Giovanni Trapattoni.
Drugim ze szkoleniowców, który ma taki chwalebny wpis w CV, jest inna legenda Bayernu - Jupp Heynckes. Pod koniec września 2017 roku wrócił z emerytury, by przejąć drużynę po Carlo Ancelottim. Bayern był wtedy wiceliderem, który do Borussii Dortmund tracił pięć punktów. Trener, który w 2013 roku sięgnął z Bayernem po potrójną koronę, ponownie zbudował w Monachium maszynę nie do zatrzymania. Na koniec sezonu Bayern nad drugim Schalke 04 miał aż 21 punktów przewagi!
Heynckes, jak wcześniej Beckenbauer i teraz Flick, pełnił rolę strażaka gaszącego pożar przy Sabenerstrasse. Po wykonaniu zadania odszedł jak Beckenbauer, a jego miejsce zajął Kovac. Flick natomiast zapracował na przedłużenie umowy i ma prowadzić Bayern do końca sezonu 2022/23.
Czytaj także:
- Puchar Włoch. Maurizio Sarri nie wytrzymał na konferencji. Mocne słowa trenera Juventusu
- Bundesliga. Kontuzja Yussufa Poulsena. Duńczyk wykluczony z gry do końca sezonu