Pep Guardiola to postać nietuzinkowa. Hiszpan w przeszłości był doskonałym piłkarzem, a teraz realizuje swoją pasję w roli trenera. Poprowadził FC Barcelona do wielkich rzeczy, pod jego wodzą na sam szczyt wzniósł się m.in. wielki Lionel Messi. W ostatnich latach praca Katalończyka z krwi i kości obfitowała w ogromne sukcesy, gdy prowadził Bayern Monachium. Obecnie trenuje Manchester City.
Sukcesy, miliony na koncie, sława, praca, której zazdrości mu każdy pasjonat futbolu - życie bez zmartwień? Nic z tego! Wszystkich ludzi dotykają problemy życiowe. Guardiola na początku kwietnia przeżył rodzinną tragedię, bo panujący na świecie koronawirus zabił jego matkę. Szczęścia nie da się kupić, nawet jeśli stać cię na wszystko i jesteś dobrym człowiekiem. Zawsze zdarzy się coś nieprzewidywalnego.
Przekazał kasę na walkę z koronawirusem, chwilę później zmarła jego matka
Hiszpan otworzył serce dla innych, przekazując na walkę z koronawirusem milion euro. Podobnie uczynili jego byli podopieczni - Robert Lewandowski oraz Lionel Messi. Kapitan naszej reprezentacji wraz z żoną przelał pieniądze na jednoimienne szpitale zakaźne w Polsce. Pomoc wielu ludzi ze świata sportu okazała się nieoceniona, dzięki niej szpitale zostały zaopatrzone w sprzęt medyczny i ochronę dla personelu. Guardiola wspomógł kampanię prowadzoną przez fundację Angela Solera Daniela i Uniwersytet Medyczny w Barcelonie.
ZOBACZ WIDEO: #dziejesiewsporcie: Barcelona pokazała niesamowite nagranie. Zobacz, co wyczynia ten dzieciak!
Jak grom z jasnego nieba spadła informacja o śmierci matki szkoleniowca. Dolors Sala Carrio zmarła 6 kwietnia z powodu koronawirusa. Miała 82 lata. - Byłem z nim w kontakcie. Bał się o swoich rodziców, ponieważ byli już w podeszłym wieku. Starali się izolować. To bardzo smutna wiadomość. Znałem jego rodzinę bardzo dobrze. Przesyłam moje kondolencje i mam nadzieję, że przejdą przez to wszystko razem - powiedział Mikel Arteta w rozmowie ze Sky Sports. Obecny trener Arsenalu przez 3,5 roku był asystentem Guardioli w klubie z Etihad Stadium. Znają się jak łyse konie, są dobrymi przyjaciółmi.
Skromność przede wszystkim, sukces go nie zepsuł
Prawie każdy kibic piłki nożnej zapytany o najlepszych trenerów w historii futbolu, wskaże na Pepa. 49-latek pozostał jednak bardzo skromny. Widać, że sukces go nie zepsuł. - Nie jestem najlepszym trenerem na świecie. Nie czuję się najlepszy teraz, nie czułem się tak nawet wygrywając dwukrotnie Ligę Mistrzów z Barceloną - przyznał w wywiadzie ze Sky Sports. Nie wszyscy lubią szkoleniowca "The Citizens", ale każdy powinien go szanować. Niezaprzeczalnym faktem jest to, że Guardiola daje wielką jakość swoim drużynom i ma największy wpływ na ich grę.
Jego podopieczni wielokrotnie mówili, że Hiszpan żyje pracą 24 godziny na dobę, to jego pasja, a nie obowiązek i cały czas dąży do perfekcji. Nigdy się nie zatrzymuje. - Wygrywam trofea dlatego, że mam w drużynie wybitnych piłkarzy. Jest wielu znakomitych szkoleniowców, którzy nie mają takiego szczęścia. Jestem dobrym trenerem, ale nie najlepszym. Często ludzie uważają, że jeśli nazywasz się Pep lub Juergen, to jesteś zobligowany do wygrywania każdego sezonu i to mając 2000 punktów - dodał.
Czasami zarzuca mu się, że prowadził tylko drużyny z topu. Christo Stoiczkow jest przykładem osoby, która bardziej ceni innych menadżerów. Były gwiazdor ekipy z Camp Nou (grał w Barcelonie w latach 1990-1995 oraz 1996-1998). Bułgar stwierdził, że Guardiola w 2008 roku przejął gotowy zespół od Franka Rijkaarda. - Barcelona była wówczas gotowa. Praca Pepa była łatwa, doskonale znał filozofię i system wprowadzania młodzieży. Leo Messi i inni piłkarze zaczęli grać u Rijkaarda. Byli jeszcze Rafael Marquez, Thierry Henry, Carles Puyol, Victor Valdes. Spektakularne rzeczy można było osiągnąć nawet bez Pepa - zaznaczył wyraźnie umniejszając zasługi kolegi z boiska, chwaląc przy okazji Jose Mourinho.
Szybko się wypala i szuka nowych wyzwań
Alex Ferguson przepracował w Manchesterze United 27 lat, z kolei Arsene Wenger spędził w Arsenalu ponad dwie dekady. W przypadku Hiszpana taki stan rzeczy nigdy nie będzie miał miejsca, bo szybko się wypala i szuka nowych wyzwań. Pierwszy zespół Dumy Katalonii prowadził w latach 2008-2012, Bayern Monachium w latach (2013-2016), a Manchester City od 2016 roku. Po odejściu z Barcelony potrzebował rocznego odpoczynku. Praca trenera tylko z boku wydaje się prosta. W rzeczywistości wymaga wielu wyrzeczeń, stresu oraz nieprzespanych nocy.
Pracował z Robertem Lewandowskim
Odpoczął, wrócił z chłodną głową i wziął się za doskonalenie umiejętności najlepszego polskiego piłkarza. Robert Lewandowski wspiął się na szczyt, bo współpracował z Guardiolą i wcale tego nie kryje. - Myślę inaczej o piłce nożnej, ponieważ był on moim trenerem - zauważył. Kapitan Biało-Czerwonych zawsze wypowiada się o swoim byłym szkoleniowcu w samych superlatywach. Do historii przeszedł już mecz z września 2015 roku, kiedy w starciu z VfL Wolfsburg strzelił dla Bayernu pięć bramek w zaledwie... 9 minut! Hiszpan tylko łapał się za głowę po trafieniach naszego rodaka.
- Pracowałem z nim przez cztery lata. Odnieśliśmy razem pierwsze zwycięstwa, a także zagraliśmy w finale Ligi Mistrzów. Bardzo mi pomógł, także dlatego, że był dla mnie trochę jak ojciec - podkreślił nasz napastnik. Bez wątpienia dołożył dużą cegiełkę do rozwoju Lewandowskiego. Wcześniej piętno na grze Polaka odcisnął Juergen Klopp. Gdy za granicą powiesz "pochodzę z Polski", od razu miejscowi ludzie odpowiadają "Lewandowski". To też zasługa Guardioli.
Początki nie były łatwe
Pochodzi z katalońskiego miasta Santpedor, miał trójkę rodzeństwa. Karierę piłkarską rozpoczął w jednym z amatorskich klubów, jednak w wieku 13 lat trafił do szkółki "La Masía". Co ciekawe, nie wiązano z nim większych nadziei z powodu warunków fizycznych. O przedłużeniu współpracy miała zadecydować opinia Johana Cruyffa i późniejsze testy medyczne.
Rodzina
Od 2014 roku jest w związku małżeńskim z Cristiną Serrą, ma trójkę dzieci - Mariusa, Marię i Valentinę. Wszyscy zamieszkali z nim w Anglii w 2016 roku, lecz kilka miesięcy temu, jego partnerka postanowiła wraz z jednym z dzieci wrócić do Hiszpanii. Powodem był butik, który prowadzi w Barcelonie. Kobieta chciała skupić się na rozwoju interesu, a życie w rozjazdach i ciągle powroty na Wyspy Brytyjskie niespecjalnie temu sprzyjały.
Wieczorem wracają rozgrywki Premier League. Guardiola wraca do tego, co kocha. Manchester City podejmie Arsenal FC. Pierwszy gwizdek sędziego o godzinie 21:15 (czasu polskiego).
Zobacz także: Transfery. Pierre-Emerick Aubameyang bliski zmiany klubu. Promocyjna cena za piłkarza Arsenalu
Zobacz także: Anglicy wychwalają Roberta Lewandowskiego. "Polska potęga terroryzuje defensywy"