PKO Ekstraklasa. Kazimierz Węgrzyn: Legia powinna spokojnie zdobyć tytuł

Newspix / WOJCIECH KLEPKA/CYFRASPORT / Na zdjęciu: Kazimierz Węgrzyn
Newspix / WOJCIECH KLEPKA/CYFRASPORT / Na zdjęciu: Kazimierz Węgrzyn

Po ponad dwumiesięcznej przerwie wraca PKO Ekstraklasa. Wszyscy związani z piłką nożną są podekscytowani tym faktem. - Nie wiem, czego się spodziewać i to jest najbardziej niesamowite - mówi Kazimierz Węgrzyn, były reprezentant Polski.

W tym artykule dowiesz się o:

Pierwszego dnia po wznowieniu rozgrywek odbędą się mecze Śląsk Wrocław - Raków Częstochowa oraz Pogoń Szczecin - KGHM Zagłębie Lubin. Wszyscy piłkarze mają negatywne wyniki testów na koronawirusa i PKO Ekstraklasa ruszy pełną parą.

Będzie jednak inaczej niż zwykle dla wszystkich. Komentatorzy będą pracować z dziupli w Warszawie. - Nie wiem, czego się spodziewać i to jest najbardziej niesamowite. Zderzamy się z czymś zupełnie nowym. Możemy się bawić w zgadywanie, ale w gruncie rzeczy nie mamy pojęcia, jak to wyjdzie. Na razie wiem tylko, że to będzie liga trudna dla nas wszystkich - dla piłkarzy, trenerów, całych sztabów, sędziów, dla oglądających i komentujących. Patrząc na rozgrywki Bundesligi już wiem, że niełatwo się skoncentrować na samym obrazie, bo jesteśmy przyzwyczajeni do całej otoczki, atmosfery trybun - mówi w rozmowie z "Przeglądem Sportowym" Kazimierz Węgrzyn.

Przygotowania do restartu nie były długie, a organizacja sparingów nie była możliwa. Dla niektórych to istotna sprawa, ale było to wykluczone, kontaktów musiało być jak najmniej, by obyło się bez problemów.

ZOBACZ WIDEO: Koronawirus. Czy mecze piłkarskie są bezpieczne? Specjalista nie ma wątpliwości. "Duńskie badania to potwierdzają"

Według Węgrzyna nie powinien to być dla nikogo problem. - Pamiętam, że jako piłkarz w okresie zimowym miewałem po 12-15 sparingów, a więc prawie tyle samo, co później ligowych spotkań. Można powiedzieć, że pod względem liczby meczów w okresach przygotowawczych rozgrywaliśmy drugi sezon. Tyle że potem w spotkaniach o stawkę to nic nie dawało - wspominał.

- Faworyt się nie zmienia. Legia powinna spokojnie zdobyć tytuł. To wynika z jej jakości gry i regularności. Za ten sezon Legię należy chwalić. Pewnie, że pamiętam ostatnią jak dotąd rozegraną kolejkę i zwycięstwo Piasta przy Łazienkowskiej (2:1), zdaję sobie też sprawę, że w sobotę Lech podejmuje Legię przy Bułgarskiej i jeśli wygra, strata zmniejszy się do 6 punktów - tłumaczył.

Dla byłego reprezentanta Polski mistrzostwo dla Legii nie ulega wątpliwości. Ocenia ją za całokształt oaz powtarzalność. - Nie chciałbym, aby to zabrzmiało źle, ale uważam, że w walce o Ligę Mistrzów Polskę powinna reprezentować drużyna, która zdobywając krajowy tytuł bezdyskusyjnie pokazywała najlepszą jakość, a nie wygrywała na zasadzie "udało się". Dzisiaj takim najlepszym zespołem jest Legia. Nikt inny w Polsce nie gra na jej poziomie. Wszyscy, którzy popatrzą na to chłodnym i obiektywnym okiem, na pewno się ze mną zgodzą - zakończył.

Czytaj też: 
PKO Ekstraklasa. Jacek Kiełb nie poddaje się przed wznowieniem ligi. Korona Kielce zawsze wychodziła z opresji
Dobre wieści od Zespołu Medycznego PZPN. W PKO Ekstraklasie wszyscy zdrowi

Źródło artykułu: