Już 26 maja w Bundeslidze dojdzie do hitu, Bayern Monachium zmierzy się na wyjeździe z Borussia Dortmund. - Jeśli Bayern wygra, to być może być mistrzem, ale wciąż tego bym nie przesądzał. Moim zdaniem w grze o tytuł nadal liczy się też RB Lipsk - podkreślił w rozmowie z Polsatem Sport Tomasz Hajto.
- Na pewno Robert rozkręca się razem z Bayernem, ale to wciąż nie jest jeszcze jego najwyższa dyspozycja. Podobnie, jak całej drużyny. Ten rekord, o którym wszyscy mówią, na pewno trochę mu ciąży - dodał, nawiązując do wyczynu Gerda Muellera, który zdobył w sezonie 40 bramek. Robert Lewandowski w dotychczasowych dwóch spotkaniach zdobywał po jednym golu.
W zupełnie innej sytuacji jest Krzysztof Piątek , który w obu meczach wszedł tylko na kilka minut z ławki. Trener Bruno Labbadia stawia na Vedada Ibisevicia, którego zna, bo pracowali już razem wcześniej.
ZOBACZ WIDEO: #dziejsięwsporcie: co za przyjęcie piłki przez młodego Ukraińca! Nagranie podbija internet
- Moim zdaniem, gdyby Piątek strzelał gola za golem, tak jak Ibisević, to by grał. Mnie się też wydaje, że niektórzy u nas w Polsce nie doceniają tego, jakim piłkarzem jest ten Bośniak - przyznał Hajto. Ibisević rozegrał dotychczas w Bundeslidze 333 mecze, strzelając 125 bramek i notując 52 asysty.
Były piłkarz jest zaskoczony, że mimo blisko dwumiesięcznej przerwy spowodowanej pandemią koronawirusa, dyspozycja zawodników wygląda naprawdę nieźle. - Dla mnie tym objawieniem jest fizyczna forma piłkarzy. Wszyscy bez wyjątku pokazali profesjonalizm. Mimo takiej przerwy, przymusowego zamknięcia w domach, widać, że trzymali formę, ciężko pracowali - zakończył.
Czytaj też:
Koronawirus. Tragiczny bilans decyzji o rozegraniu meczu Ligi Mistrzów z kibicami. "41 dodatkowych ofiar"
Premier League. Koronawirus w klubie Artura Boruca. AFC Bournemouth potwierdziło jeden przypadek zakażenia