Koniec eldorado w Radomiu. Radosław Witkowski: Wysokość indywidualnych stypendiów budzi niesmak

Newspix / Tomasz Browarczyk / Na zdjęciu: piłkarze Radomiaka Radom
Newspix / Tomasz Browarczyk / Na zdjęciu: piłkarze Radomiaka Radom

- Jeśli piłkarz w I lidze zarabia 15 tysięcy netto i są to pieniądze z miasta, to uważam, że jest to absolutny skandal - podkreśla Radosław Witkowski, prezydent Radomia. Pandemia koronawirusa wymusi spore cięcia w klubach.

[b]

Jakub Artych, WP SportoweFakty: Radomiak, Hydtrotruck oraz Czarni. Wszystkie kluby z Radomia grają bądź chcą grać w ekstraklasie i są wspierane przez miasto. Jak budżet to wytrzymuje?[/b]
 
Radosław Witkowski, prezydent Radomia: Od wielu lat w Radomiu funkcjonuje system stypendialny. Miasto wypłaca je sportowcom. Uchwała przyjęta jest przez radę miejską i zgodnie z nią pieniądze trafiają do poszczególnych klubów. Uzależnione jest to między innymi od sukcesów w danym sezonie. Tak działamy od 12 lat. Jest to system wzorcowy i często jesteśmy pokazywani jako lider w tym rozwiązaniu. Najważniejszą decyzją uchwały stypendialnej było wspieranie i promocja radomskiego sportu.

To prawda, ale z drugiej strony, na przykładzie Radomiaka, klub płaci ogromne pieniądze zawodnikom, którzy są związani z miastem tylko na "chwilę".

Miasto przeznacza na każdy klub określoną ilość pieniędzy. To dany zespół decyduje, który zawodnik jakie stypendium otrzyma. Oczywiście w ramach kwoty, którą poszczególny klub dostał na miesiąc lub pół roku. My nie mamy wpływu na to, ile zarabiają zawodnicy w ramach podpisanego kontraktu.

Oczywiście piłkarze wyróżniają się swoimi wysokimi stypendiami, ale najbardziej kuriozalnym przypadkiem był fakt, że dwóch koszykarzy miało stypendia po 25 tysięcy złotych.

ZOBACZ WIDEO: Dawid Kownacki będzie miał problem z dostosowaniem się do wytycznych ligi ws. koronawirusa. "Czasem porywa cię fantazja"

Zgadza się, ale zespół koszykarski jest w ekstraklasie, a Radomiak jest jedynie beniaminkiem Fortuna I ligi.

Nie mam wpływu na to, ile zarabiają poszczególni zawodnicy. Jeśli konkretny klub uznaje, że danemu sportowcowi trzeba płacić 15 tysięcy, to musi się z tego wywiązać.

A podoba się panu, w jaki sposób kluby "zjadają" pieniądze od miasta?

Na pewno jestem zadowolony z promocji miasta poprzez sport. Siatkarze, koszykarze czy piłkarze często goszczą w telewizjach sportowych. Nie zapominajmy, że koszykarze jeszcze trzy sezony temu byli wicemistrzem Polski oraz dwukrotnie grali w Lidze Mistrzów.

Teraz sytuacja jest jednak inna. Zmagamy się z pandemią koronawirusa, COVID-19 dewastuje finanse samorządów. Ludzie tracą pracę, a firmy płynność finansową. Potrzebujemy też więcej pieniędzy na ochronę zdrowia. Dlatego zdecydowałem, że stypendia dla klubów w grach zespołowych w maju i czerwcu nie będą wypłacone. Kolejnym krokiem będzie przedstawienie nowego projektu stypendialnego, który znacznie ograniczy sumę pieniędzy, która będzie przeznaczana dla klubów.

To, co budzi mój niesmak, to właśnie wysokość indywidualnych stypendiów. Jeśli piłkarz w I lidze zarabia 15 tysięcy netto i są to pieniądze z miasta, to uważam, że jest to absolutny skandal. Kluby muszą przyjąć te uwagi i apeluję, aby dostosowały się do aktualnej sytuacji gospodarczej.

Można już powiedzieć, o ile mniej dostaną kluby?

Jesteśmy teraz w zupełnie innej rzeczywistości i zmieniły się nasze priorytety. Kwoty będą zależne od miejsc, na których dany klub skończy sezon. Radomiak Radom cały czas walczy o awans do ekstraklasy. Na pewno jednak będzie to 20 procent mniej jak do tej pory.

Jeżeli klub otrzyma mniejsze pieniądze i powie, że nie będzie w stanie zbudować drużyny w nowych realiach, to co wtedy?

Odbyły się już spotkania, na których przedstawiliśmy nowe stawki. Trzeba mieć też na uwadze, że Radom jest w trakcie dwóch wielkich inwestycji. Budujemy najnowocześniejszą w województwie mazowieckim halę sportową na 5 tysięcy widzów oraz stadion piłkarski, na którym będą mogły być rozgrywane np. mecze trzeciej rundy eliminacji Ligi Mistrzów lub czwartej Ligi Europy. W 2021 roku obiekty zostaną uruchomione i muszę stawiać na dyscypliny, które pozwolą korzystać z tych obiektów, dlatego mniejsza obniżka dotknie dwa kluby: piłkarzy Radomiaka oraz siatkarzy Cerrad Czarnych.

Nowy projekt stypendialny został przedyskutowany ze środowiskiem sportowym. Podczas posiedzenia Radomskiej Rady Sportu uzyskał on poparcie w stosunku 11 do 1. Uważam, że to odpowiedzialna decyzja. Wszyscy zdają sobie sprawę z problemów, jakie dotknęły finanse samorządowe. Moja rada jest taka, że kluby nie powinny decydować się na podpisywanie szalonych umów ze sportowcami. Budżety muszą być zdrowe i odpowiedzialne.

Czyli nie ma szans, aby piłkarze zarabiali po 15 tysięcy, a koszykarze po 25?

Takie pieniądze, jakie były wcześniej, już się nie powtórzą. Nikt nie może podpisywać takich stawek jak rok temu, gdy gospodarka kwitła, a finanse publiczne były stabilne. Chcę przede wszystkim pomagać radomskim przedsiębiorcom, którzy mają duży wpływ na rozwój miasta.

Zobacz także: Rusza kosmiczny wyścig. Robert Lewandowski kontra Timo Werner

Zobacz także: Milik nie chce nowej umowy z Napoli. Kluczowe rozmowy nic nie dały

Źródło artykułu: