Do klubu przyjeżdżają w strojach sportowych, bo szatnie nadal są zamknięte. Zajęcia odbywają się w małych grupach, żeby zgodnie z zaleceniami rządu na boisku przebywało maksymalnie 14 osób. Tak do treningów wracają piłkarze PKO Ekstraklasy. Liga zakłada restart sezonu pod koniec maja.
Nacisk na piłkę
- Nareszcie wróciliśmy na boisko. To świetne uczucie - cieszy się Mateusz Młyński, pomocnik Arki Gdynia. Jego zespół w czwartek oficjalnie wznowił treningi w grupach.
W pierwszych dniach trenerzy kładą nacisk na pracę z piłką. Tego brakowało piłkarzom podczas zajęć w domach. - Trening trwał około 75 minut. Byliśmy podzieleni na cztery grupy, każda przyjechała na inną godzinę. W klubie stawiliśmy się w strojach, zachowywaliśmy dystans od siebie. Po treningu zmieniliśmy tylko buty i w sportowym ubraniu wróciliśmy do domów - mówi nam 19-latek.
ZOBACZ WIDEO: Koronawirus przewartościował piłkarskie kontrakty. "Futbol jest przepłacony, ale to prawo rynku"
- Podczas przerwy wykonywałem wszystkie ćwiczenia, które dostaliśmy z klubu. Gdyby nie to, mogłyby być problemy przy powrocie na boisko. Czuję się dobrze - dodaje.
Tego samego dnia do zajęć wrócili też piłkarze Cracovii. W zajęciach uczestniczył także Janusz Gol, który nie chciał podpisać porozumienia z klubem o obniżeniu pensji i stracił przez to opaskę kapitana.
Po drugiej stronie Błoń formę szlifuje Wisła Kraków. Zawodnicy Białej Gwiazdy także w czwartek wrócili do pracy w grupach. - Jesteśmy przygotowani fizycznie. Sumiennie trenowaliśmy 4-5 razy w tygodniu po godzinie, czasami dłużej. Pod tym względem jesteśmy przygotowani. Ale mało było kontaktów z piłką, zajęć na boisku. Dopiero teraz mamy na to czas - opowiada nam Michał Buchalik (więcej TUTAJ).
Po długim oczekiwaniu na wyniki testów na boisku zameldowali się i piłkarze Korony Kielce. W czwartek zajęcia wznowiła także Legia Warszawa, Wisła Kraków, Lechia Gdańsk, KGHM Zagłębie Lubin i Piast Gliwice.
Zbierają informacje
Prawie połowa ligowców wznowiła zajęcia już w środę. Wśród nich walczący o utrzymanie Górnik Zabrze. Trener Marcin Brosz tłumaczy, że do końca tygodnia chce zebrać informacje o kondycji zawodników. Tak chce ich zabezpieczyć przed urazami i przygotować do większych obciążeń treningowych. - Zespół jest podzielony na 5 grup. Zawodnicy przyjeżdżają bezpośrednio na stadion - wyjaśniał w rozmowie z mediami klubowymi.
Kluby we własnym zakresie decydują o podziale na grupy. W Śląsku Wrocław piłkarze trenują w trzech 10-osobowych grupach, a Lech Poznań zastosował podział na formacje. Z kolei Pogoń Szczecin na boisku nr 2 przy Twardowskiego zorganizowała zajęcia dla piłkarzy z pola, a bramkarze pracowali na nowym obiekcie w Kołbaskowie.
Tak dziś trenujemy na #O62
— Śląsk Wrocław (@SlaskWroclawPl) May 6, 2020
Grupy, dystans, bezpieczeństwo pic.twitter.com/KQyyLc8XFq
W środę na swoje obiekty wróciły także ekipy Jagiellonii Białystok, Rakowa Częstochowa. ŁKS pod wodzą Wojciecha Stawowego wbrew zaleceniom trenował już we wtorek.
Stęsknili się. My też!
— Łódzki Klub Sportowy (@LKS_Lodz) May 7, 2020
fot. Artur Kraszewski pic.twitter.com/0oUGbODk1T
Nafciarze wrócą w piątek
Na powrót do zajęć czeka jeszcze Wisła Płock. Nafciarze poinformowali już o negatywnych wynikach testów.
- Od piątku będziemy trenować zgodnie z zaleceniami rządowymi. Na boisku będą dwie grupy po sześciu zawodników z trenerem. Ze sztabem trenerskim mamy już przygotowany plan zajęć - mówi nam Marek Jóźwiak, dyrektor sportowy Wisły.
Zgodnie z planem w przyszłym tygodniu piłkarze będą trenować w 25-osobowych składach. Na 29 maja zaplanowano wznowienie sezonu.
- Terminarz nie będzie się mocno różnić od tego, w którym piłkarze funkcjonowali wcześniej. Mamy osiem tygodni, w trakcie których trzeba przeprowadzić jedenaście kolejek. To nie jest aż taka zbitka meczów, żeby organizm nie mógł sobie z nią poradzić - tłumaczył nam Leszek Dyja, który odpowiada za przygotowanie fizyczne Wisły Kraków i reprezentacji Polski.