Kwarantanna dała się we znaki Wojciechowi Szczęsnemu. Nasz bramkarz podkreśla przed kamerami kanału Łączy Nas Piłka, że na pierwszych treningach jest ciężko, ale woli, "żeby tak było teraz niż za trzy tygodnie". Golkiper Juventusu Turyn cieszy się, że mógł w końcu wrócić do ćwiczeń z piłką - Byłem już za gruby - mówi żartobliwym tonem.
Szczęsny szlifuje formę w Warszawie, pod okiem trenera bramkarzy reprezentacji Polski Andrzeja Woźniaka. - Pierwszy trening mieliśmy taki bardziej rozruchowy, na drugim było już trochę więcej szybkości w bramce. To są treningi po długiej przerwie, więc nie możemy sobie pozwolić na za dużo. Niefajnie byłoby, gdybym kontuzjowany wrócił do klubu. Na drugim treningu już zacząłem czuć szybkość na bramce - zdradza reprezentant naszego kraju.
- Kiedy jednak wchodzisz do gry, to jest zupełnie coś innego. Trzeba czuć bramkę i swoich kolegów z zespołu. Na to potrzeba trochę czasu i do tego przydają się mecze towarzyskie, których nie będzie - zauważa Szczęsny.
Jak długo nasz rodak zamierza przygotowywać się w stolicy? - Będę trenował, dopóki nie będę musiał wrócić do klubu. Może to być tydzień, dwa tygodnie, a mogą to być dwa miesiące. Ile nam będzie potrzeba, tyle będziemy pracować - podkreśla.
Czytaj także:
- Świetna wiadomość dla kibiców. Niektóre mecze Premier League za darmo w YouTube
- Pojawiają się wątpliwości ws. wznowienia sezonu Premier League. Wymowne słowa szefa Norwich
ZOBACZ WIDEO: Powrót PKO Ekstraklasy namiastką normalności. "Piłka nożna ma duży oddźwięk w społeczeństwie"
Oglądaj rozgrywki włoskiej Serie A na Eleven Sports w Pilocie WP (link sponsorowany)