Jens Lehmann miał koronawirusa. Były bramkarz reprezentacji Niemiec broni swojej kontrowersyjnej tezy

Getty Images / Martin Rose/Bongarts / Na zdjęciu: Jens Lehmann
Getty Images / Martin Rose/Bongarts / Na zdjęciu: Jens Lehmann

W marcu Jens Lehmann zakaził się koronawirusem. U 50-latka choroba miała łagodny przebieg i ustąpiła w niespełna dwa dni. Były bramkarz reprezentacji Niemiec jest zdania, że część kibiców w Bundeslidze, mimo pandemii, można wpuścić na trybuny.

W tym artykule dowiesz się o:

Bundesliga przygotowuje się do wznowienia rozgrywek. Piłkarze w poszczególnych klubach już trenują. Najprawdopodobniej 9 maja ponownie wybiegną na murawę i wznowią, przerwany z powodu pandemii koronawirusa, sezon 2019/2020. Mecze będą odbywać się bez kibiców.

Zdaniem Jensa Lehmanna trybuny stadionów częściowo powinny być jednak otwarte dla fanów. Były bramkarz Milanu, Borussii Dortmund czy Arsenalu uważa, że kibice mogliby zapełnić około 20 procent trybun.

- Nigdy nie słyszałem rozsądnego kontrargumentu na ten pomysł - mówi Lehmann na łamach niemieckiego "Bilda" i dodaje: - Jeśli na trybunach byłoby zajęte tylko co czwarte miejsce, to zachowana byłaby wystarczająca odległość. Gdyby ktoś złamał tę zasadę, to zostałby wyproszony ze stadionu i otrzymał zakaz wstępu.

Lehmann zakaził się koronawirusem w marcu. - Przez półtora dnia miałem kaszel i lekką gorączkę. Po dwóch tygodniach kwarantanny okazało się, że jestem zdrowy. Miałem łagodniejsze objawy niż przy grypie. Oczywiście osoby z największej grupy ryzyka muszą jednak uważać - przestrzega 50-latek w "Bildzie".

Czytaj także:
Bundesliga ma plan na wznowienie rozgrywek. Zakaz pocałunków i testy dwa razy w tygodniu
Klose zostanie asystentem Flicka. Będzie odpowiadał za formę napastników

ZOBACZ WIDEO: Szymon Marcinak o powrocie do grania w PKO Ekstraklasie. "Słyszałem o przyłbicach i maseczkach. Brakuje tylko zbroi"

Komentarze (0)