Władze Tottenhamu zwróciły się do byłego menadżera Mauricio Pochettino z prośbą o obniżenie wynagrodzenia na czas pandemii koronawirusa. Argentyńczyk wciąż może bowiem liczyć na pensję w wysokości 8,5 mln funtów w ramach pakietu odpraw uzgodnionego z szefem klubu Danielem Levym.
Spurs rozpoczęło już rozmowy z 48-latkiem i ma nadzieję, że ten zgodzi się na nową umowę płacową, co ma pomóc klubowi w zmniejszeniu obciążenia finansowego.
Jak poinformowało "The Sun", Levy zgodził się płacić Pochettino dopóki ten nie znajdzie nowej pracy. Pandemia sprawiła jednak, że świat piłki stanął w miejscu i Argentyńczyk z pewnością pozostanie dłużej bezrobotny.
Oprócz zwolnionego w listopadzie ubiegłego roku Pochettino, o obniżkę wynagrodzeń poproszono także m.in. Jose Mourinho oraz piłkarzy Tottenhamu. Mówi się, że mają zarabiać około 10 proc. mniej.
Niewykluczone, że w najbliższym czasie Tottenham sprzeda prawa do nazwy stadionu. Według ostatnich doniesień Daniel Levy liczy na 10-letnią umowę opiewającą na 250 mln funtów. W grze znajdują się Nike oraz Amazon.
Czytaj także:
- Mateusz Klich opowiedział o sytuacji w Anglii. "Widzę, jak przygotowują się na najgorszy scenariusz"
- Tottenham sprzeda nazwę stadionu za 25 mln funtów. Do gry wkracza Amazon
ZOBACZ WIDEO: Reprezentantka Polski była podejrzana o zarażenie koronawirusem. "Wszystko wyglądało jak z jakiegoś horroru"