Koronawirus. Szwecja odwołała mecze seniorów, ale juniorzy mogą grać. "Państwo chce, aby ludzie czuli się swobodnie"

Materiały prasowe / Archiwum prywatne / Na zdjęciu: Nazad Asaad
Materiały prasowe / Archiwum prywatne / Na zdjęciu: Nazad Asaad

- Mamy dużo ofiar, ale nie ma chaosu jak we Włoszech. Gospodarczo cierpimy mniej. Czujemy się wolni. Korzystamy z inteligencji, choć oczywiście idiotów nie brakuje - mówi o sytuacji w Szwecji dr Nazad Asaad, lekarz i były piłkarz ŁKS-u Łódź.

W tym artykule dowiesz się o:

Pandemia koronawirusa SARS-CoV-2 sparaliżowała futbol na całym świecie. Jednym z nielicznych wyjątków była w pewien sposób Szwecja. Tam w niektórych rejonach grano mecze sparingowe, a nawet brano pod uwagę start niektórych lig (gra się tam systemem wiosna-jesień - przyp. red.). Ostatecznie to już jednak przeszłość po decyzji krajowego Urzędu Zdrowia Publicznego.

Specjaliści wydali rozporządzenie, w którym określili na jakich zasadach powinny funkcjonować kluby przez najbliższy czas. Dokładne zalecenia przedstawili w pięciu punktach:

  • unikaj bliskiego kontaktu między sportowcami;
  • jeśli to możliwe, organizuj treningi i inne zajęcia sportowe na świeżym powietrzu;
  • przełóż mecze, sparingi, ligi i rozgrywki pucharowe;
  • ogranicz liczbę widzów i unikaj tłoku;
  • unikaj niepotrzebnych podróży związanych ze sportem.

Niedługo po decyzji urzędników odniesiono się do niej na oficjalnej stronie internetowej Szwedzkiego Związku Piłki Nożnej (SvFF). - Po wyjaśnieniach władz jasne jest, że nie można rozgrywać żadnych meczów piłkarskich w kategorii seniorów. Ani lig, ani sparingów. W związku z tym zalecamy jednak naszym stowarzyszeniom okręgowym, by rozgrywki dla dzieci i młodzieży były nadal prowadzone. Pod warunkiem, że będą zgodne z zaleceniami Urzędu Zdrowia Publicznego - powiedział sekretarz generalny Hakan Sjoestrand.

ZOBACZ WIDEO: Bundesliga. Niemcy szykują się do wznowienia rozgrywek. "Błogosławieństwo dla psychiki mieszkańców"

Liczba zakażeń koronawirusem SARS-CoV-2 w Szwecji przekroczyła już 12,5 tysiąca, a ofiar jest ponad 1300. To znacznie więcej niż w innych krajach Skandynawii. Paniki jednak nie ma, choć wbrew obiegowej opinii nie podchodzi się też lekceważąco do całej sytuacji. - Postawa ludzi jest taka dosyć mieszana. Na pewno bardziej boją się starsi. Młodsi niezbyt, choć mimo to wciąż starają się postępować zgodnie z radami rządu. Również większość obywateli poważnie traktuje porady dotyczące mycia rąk. Inne przykłady? Wciąż mamy otwarte restauracje czy kawiarnie i przesiaduje w nich dużo osób, ale już wydarzenia sportowe są odwoływane. Podobnie sprawy mają się z innymi imprezami, np. festiwalami muzycznymi - opowiada nam dr Nazad Asaad, były piłkarz (2008-09).

Od piłkarza do lekarza - historia Nażada Asaada >>>

Tutaj warto zauważyć, że Szwecja to jeden z najmniej restrykcyjnych krajów Europy pod względem zapobiegania zarażeniom COVID-19. Co prawda pierwsze ogólne zalecenia były podobne do tych w Polsce, ale za nimi nie poszły ograniczenia jak u nas. W efekcie obecnie ludzie mogą bez problemu korzystać z miejsc publicznych spotkań, czynne są też np. szkoły. Życie w dużej mierze toczy się jak wcześniej. - Ogólnie rzecz biorąc, rząd stara się nie zmuszać ludzi do robienia czegoś. Raczej chce, aby obywatele sami myśleli racjonalnie i postępowali inteligentnie. Dlatego też rekomenduje się pewne rzeczy i stosuje porady, a ostatecznie to sama osoba decyduje - zaznacza Asaad.

- Do tej pory mamy sporo ofiar, chociaż większość to osoby starsze z innymi chorobami. Nie ma więc takiego chaosu jak we Włoszech. Widać też pewne zalety braku obostrzeń. Cierpimy mniej niż inne kraje z punktu widzenia gospodarki, ponieważ wszystkie sklepy, firmy i restauracje są otwarte, a ludzie mogą tam wejść i zostawić pieniądze. Plusem jest również to, że wciąż czujemy się wolni. Nic nie jest wymuszone, a ludzie korzystają ze swojej inteligencji. Niestety tu też są wady, bo nigdy nie zabraknie idiotów, którzy nie używają głowy. Minus to także brak przeprowadzania masowych testów jak Niemcy, gdyż trudno jest powiedzieć, kto może iść np. do pracy i spotkać osoby starsze, a kto musi trzymać się z daleka itp. - wylicza Asaad.

Osób na szwedzkich ulicach nie brakuje i raczej ich liczba nie zmaleje. Szczególnie, że tutejsi eksperci zalecili rodakom aktywność na świeżym powietrzu w celu uodpornienia organizmu i przeciwdziałaniu zachorowaniom. - Takie siłownie mają teraz bardzo niewiele członków, a zamiast nich ludzie wybierają się na spacery po parkach i lasach - podkreśla Asaad.

- Media bardzo dobrze przekazują informacje. Również rząd regularnie je przesyła i aktualizuje. Państwo chce, aby ludzie czuli się swobodnie i mogli sami dokonywać wyborów. Obecnie jest za wcześnie, by stwierdzić czy ta taktyka była najlepsza. Niemniej pamiętajmy o jednym: w tym wypadku żadne postępowanie nie jest w stu procentach pewne, ponieważ jest to nowy wirus i ludzie go dopiero poznają - dodaje na zakończenie nasz rozmówca.

Źródło artykułu: