Przed tygodniem Hertha Berlin przegrała u siebie z 1.FC Koeln aż 0:5. Z walczącą o utrzymanie Fortuną Duesseldorf zespół ze stolicy Niemiec miał się zrehabilitować, ale już po dziewięciu minutach przegrywał 0:2. Berlińczycy znów nie dojechali na mecz, pierwsze akcje zagrali fatalnie.
Już w 6. minucie Fortuna Duesseldorf prowadziła 1:0. Kevin Stoeger posłał dalekie podanie z własnej połowy, a obronie rywali uciekł Kenan Karaman. Choć Turek zwlekał ze strzałem, to zdołał jednak pokonać bramkarza Herthy. Po chwili było już 2:0. Po rzucie rożnym w wykonaniu Herthy z kontrą wyszli gospodarze, którzy kilkoma podaniami rozklepali defensywę rywali. Akcję golem zwieńczył Erik Thommy.
W pierwszej połowie cztery szanse do zdobycia gola miał Krzysztof Piątek. Polak nie miał problemów, by dochodzić do okazji strzeleckich, ale brakowało mu skuteczności. Z jego uderzeniami radził sobie Florian Kastenmeier. Polak w ofensywie robił wiele. Nie licząc jego prób, Hertha w ofensywie nie istniała. W dodatku w ostatniej akcji tej części gry straciła trzecią bramkę. Po dograniu Matthiasa Zimmermanna drugą bramkę w meczu zdobył Karaman.
ZOBACZ WIDEO: Menadżer Kamila Grosickiego zdradza kulisy transferu. Potwierdził, że były dwie inne ciekawe oferty
Po przerwie Fortuna kontynuowała swoją grę. Kontrolowała przebieg meczu, a Hertha nadal nie potrafiła zagrozić bramce rywali. Spotkanie odmieniło się w 64. minucie i to w dość kuriozalnych okolicznościach. Po ratunkowym dośrodkowaniu z wysokości linii końcowej do piłki nie zdołał dopaść Piątek, ta odbiła się od ręki Thommy'ego i wpadła do siatki. Zgodnie z przepisami gol został uznany.
Po kilkudziesięciu sekundach było już 3:2. Po strzale Thommy'ego piłkę przejęli goście i ruszyli z błyskawiczną kontrą. Po kilku zagraniach podanie otrzymał Matheus Cunha, który strzelił z blisko dwudziestu metrów. Piłka odbiła się jeszcze od nogi Zimmermanna i zmyliła bramkarza. To dodało wiatru w skrzydła zawodnikom Herthy.
W 74. minucie Hertha wyszła z kolejną akcją. W polu karnym piłkę dostał Piątek, a następnie został powalony przez Floriana Kastenmeiera. Arbiter bez chwili zawahania wskazał na jedenasty metr. Polak podszedł do piłki i w stylu Roberta Lewandowskiego, z charakterystycznym zwolnieniem przed uderzeniem, pokonał bramkarza Fortuny. W 11 minut z 0:3 zrobiło się 3:3. Hertha z tego wyniku może być zadowolona. Przez większość meczu była tłem dla rywali, ale zdołała odrobić straty. Spora w tym zasługa Piątka, który był jednym z najlepszych zawodników w Hercie.
Fortuna Duesseldorf - Hertha Berlin 3:3 (3:0)
1:0 - Kenan Karaman 6'
2:0 - Erik Thommy 9'
3:0 - Kenan Karaman 45+1'
3:1 - Erik Thommy (sam.) 64'
3:2 - Matheus Cunha 66'
3:3 - Krzysztof Piątek (k.) 75'
Składy:
Fortuna Duesseldorf: Florian Kastenmeier - Matthias Zimmermann, Kaan Ayhan, Andre Hoffmann, Markus Suttner, Erik Thommy (69' Matthias Jorgensen) - Valon Berisha (73' Alfredo Morales), Adam Bodzek, Kevin Stoeger - Kenan Karaman (62' Nana Opoku Ampomah), Rouwen Hennings.
Hertha Berlin: Thomas Kraft - Lukas Kluenter, Dedryck Boyata, Karim Rekik, Jordan Torunarigha - Dodi Lukebakio (46' Marius Wolf), Per Ciljan Skjelbred, Vladimir Darida, Javairo Dilrosun (46' Maximilian Mittelstaedt) - Krzysztof Piątek (90+1' Vedad Ibisević), Matheus Cunha.
Żółte kartki: Erik Thommy, Adam Bodzek (Fortuna Duesseldorf) oraz Lukas Kluenter, Matheus Cunha (Hertha Berlin).
[multitable table=1143 timetable=10723]Tabela/terminarz[/multitable]
Czytaj także:
Serie A. Wyciekły szczegóły negocjacji Milika i Napoli. Klub nie chciał zgodzić się na warunki Polaka
Kontuzja Roberta Lewandowskiego problemem dla sponsorów. Wybuchła panika