Liga Mistrzów: SSC Napoli - FC Barcelona. Wyjątkowy mecz dla Quique Setiena

Getty Images /  Juan Manuel Serrano Arce / Na zdjęciu: Quique Setien
Getty Images / Juan Manuel Serrano Arce / Na zdjęciu: Quique Setien

- W moim debiucie będę miał szczególną motywację. Rozpoczęcie gry w Lidze Mistrzów to dla mnie emocjonujące przeżycie - podkreśla Quique Setien. 61-latek po raz pierwszy w karierze poprowadzi Barcę w elitarnych rozgrywkach.

Dla Quique Setiena jest to największe wyzwanie w karierze. W przeszłości prowadził Real Betis, Las Palmas, CD Lugo, CP Ejido, Gwineę Równikową i Racing Santander. Zasmakował gry w europejskich pucharach, jednak tylko w Lidze Europy.

Wymagania w FC Barcelona są nieporównywanie większe. Każdy inny wynik niż zwycięstwo w rozgrywkach odebrany będzie w kategorii dużej porażki.

- Rozpoczęcie Ligi Mistrzów to dla mnie emocjonujące przeżycie, zagrać na takim stadionie jak ten, pełnym pasji i historii - podkreśla Setien. - Trudno wyobrazić sobie lepszą scenerię - dodaje (za Marca.com).

ZOBACZ WIDEO: FC Barcelona przygotowuje się do meczu z Napoli

FC Barcelona jest obecnie liderem Primera Division, a w 1/8 Champions League, wszyscy upatrują w niej faworyta. Setien z wielkim respektem podchodzi jednak do SSC Napoli.

- Ta drużyna zawsze ma dobrą taktykę i świetnych zawodników, zdolnych do wszystkiego. Bardzo doceniam ich piłkarzy. Są dobrze wyszkoleni technicznie i mogą wyrządzić nam sporo krzywdy - ocenia szkoleniowiec Barcelony.

Siłą Dumy Katalonii będzie niewątpliwie Lionel Messi, który w ostatnim meczu z Eibar (5:0) strzelił aż cztery gole. Argentyńczyk świetnie spisuje się w rozgrywkach Ligi Mistrzów, a w klasyfikacji wszech czasów, ustępuje jedynie Cristiano Ronaldo.

- Lionel jest wspaniałym piłkarzem, który od kilkunastu lat gra świetnie we wszystkich meczach. Nie widziałem gracza z taką passą jak Messi, który po tylu latach wciąż utrzymuje się na topie - dodaje.

Początek meczu o godz. 21:00. Transmisja w Polsat Sport Premium 2.

Czytaj także:
Hansi Flick zachwycony Robertem Lewandowskim
Angielskie media piszą o błędzie Łukasza Fabiańskiego. "Koszmar na Anfield

Źródło artykułu: