Lechia Gdańsk ma coraz szerszy skład, jednak nad morzem są jeszcze rezerwy. Być może już w niedzielę do drużyny wróci Jarosław Kubicki, trzeba będzie jeszcze poczekać na Żarko Udovicicia.
- Jarek Kubicki już w pełni z nami trenuje. Wchodzi do gier, choć nie jesteśmy w stanie powiedzieć, czy będzie w dwudziestce meczowej. Jest do naszej dyspozycji i traktujemy go bez taryfy ulgowej. W kwestii Żarko Udovicicia, czekamy na wyniki rezonansu. On czuje się bardzo dobrze, po analizie wyniku przez specjalistów będziemy wiedzieli więcej. Musimy się uzbroić w cierpliwość. Później będzie okres wprowadzania do treningów - powiedział Piotr Stokowiec.
W czym gdańszczanie mogą upatrywać swojej szansy podczas meczu z Lechem Poznań? - W naszej dobrej organizacji i przygotowaniu, a nie w szukaniu słabości przeciwnika. Lech w wielu aspektach może być wzorem do naśladowania dla polskich klubów, jeśli chodzi o stronę sportową. Atak pozycyjny ma jeden z najlepszych w Polsce, dobrze grają w piłkę. Nie przekłada się to zawsze na wynik, ale stoi to na wysokim poziomie. Zagramy z bardzo dobrym przeciwnikiem. Przygotowujemy się po swojemu, uzupełniamy wiedzę wśród nowych zawodników i skupiamy się na tym, co chcemy realizować, by móc wypełniać zadania, na które nas stać. Pod to dobieramy taktykę - wyjaśnił Stokowiec.
ZOBACZ WIDEO: Odwiedziliśmy bazę reprezentacji Polski na Euro 2020! Zobacz, jak będą mieszkać kadrowicze
Czy już teraz na tym etapie w będącej w przebudowie Lechii Gdańsk coś funkcjonuje tak, jak powinno docelowo? - Jestem zadowolony z rywalizacji, z atmosfery pracy. Nikt się nie oszczędza, każdy z tych chłopców chce spełniać marzenia i mają dużą motywację wewnętrzną. Zdarzają nam się pomyłki i wnikliwie analizujemy, co się dzieje. W końcówkach nie ustrzegamy się błędów, ale nad tym też mocno pracujemy. Jest wielu nowych zawodników i musimy niektóre rzeczy układać od nowa. Każdej drużynie będzie się grało z Lechią ciężko, jakości piłkarskiej będzie coraz więcej - zdeklarował trener.
Ostatnie transfery dają więcej możliwości. Przykładowo w ataku razem mogą zagrać Łukasz Zwoliński i Flavio Paixao. - Nie możemy się tu spieszyć. Mieliśmy Artura Sobiecha i Flavio Paixao, każdy z nich grał dużo. Cała trudność polega na tym, by taktykę zestawiać pod przeciwnika. Z Piastem teoretycznie powinniśmy się bronić w końcówce, a graliśmy na dwóch napastników. Jak mówi frazes, najlepszą obroną jest atak. Wiemy, jak dobrze podziałała przerwa dla Flavio Paixao, który teraz daje nam serię bramek - przyznał Piotr Stokowiec.
W ostatnim meczu rzut karny zmarnował Flavio Paixao. Czy to czas na zmianę wykonawcy? - Flavio to zawodnik, z którym nie musimy o niektórych rzeczach rozmawiać. On to wie i analizuje, że ciężar na nim duży. Traktuje to bardzo poważnie i wyciągnie wnioski ze swojej skuteczności z rzutów karnych. Teraz dostał karę, musiał zjeść 5 pączków w Tłusty Czwartek. Ja nie jestem mu w stanie podpowiedzieć, jak ma strzelać, wierzę w niego i wiem, że nasze rzuty karne są w dobrych rękach - podsumował szkoleniowiec.
Czytaj także:
Po ósmym transferze nie ma w Lechii kłopotu bogactwa
Bohdan Butko może zadebiutować w Lechu Poznań