Trzęsienie ziemi w Manchesterze City. The Citizens zostali ukarani w piątek dyskwalifikacją z gry w europejskich pucharach na dwa najbliższe sezony. Dodatkowo angielski klub musi zapłacić 30 mln euro grzywny. To efekt "poważnych uchybień" w procesie licencyjnym i przestrzegania regulacji Finansowego Fair Play. Angielski zespół naruszył przepisy w latach 2012-16.
Na Etihad Stadium zapanował czas niepewności. Jeśli odwołanie nic nie wskóra, z klubem może pożegnać się kilku piłkarzy. Odejść może także Pep Guardiola, o czym wspominaliśmy w piątek.
Dziennikarz Nicolo Schira zasugerował, że na kłopotach Manchesteru mogą skorzystać FC Barcelona oraz Juventus Turyn. Oba kluby poważnie myślą nad zatrudnieniem Guardioli, którego umowa z The Citizens wygasa w 2021 roku.
Władze Starej Damy są przekonani, że Guardiola mógłby wznieść zespół na sam szczyt na arenie międzynarodowej. Włosi są skłonni zapłacić 49-latkowi ogromne pieniądze. Teraz Katalończyk w Manchesterze City zarabia około 20 mln funtów rocznie.
Ciekawą opacką dla szkoleniowca byłaby także FC Barcelona, w której Guardiola wypłynął na szerokie wody. Pep prowadził pierwszy zespół Dumy Katalonii w latach 2008-2012.
Zobacz także: Bundesliga. Lars Windhorst. Dziewięć żyć właściciela Herthy
Zobacz także: Michał Pol: Manchester City ukarany, czas na Paris Saint-Germain
ZOBACZ WIDEO: Miliony w błoto?! Szejkowie chyba nie wiedzieli, co robią