La Liga. FC Barcelona ma duży problem. Leo Messi gra z kontuzją

Getty Images / Lukas Kabon/Anadolu Agency  / Na zdjęciu: Lionel Messi (z lewej) i David Hovorka
Getty Images / Lukas Kabon/Anadolu Agency / Na zdjęciu: Lionel Messi (z lewej) i David Hovorka

Leo Messi zagra w najbliższym meczu z Athletic Bilbao, jednak Argentyńczyk nie jest w pełni zdrowy. Kapitan Barcelony od kilku tygodni zmaga się z kontuzją uda. "To wina treningów Setiena" - przekonuje "ESPN".

W tym artykule dowiesz się o:

Sytuacja kadrowa w Barcelonie jest nie do pozazdroszczenia. Najpierw kontuzji doznał Luis Suarez, który do gry wróci najwcześniej w maju. W jego miejsce Duma Katalonii chciała sprowadzić w styczniu innego napastnika, jednak ostatecznie zerwała negocjacje z Valencią FC w sprawie Rodrigo Moreno.

- Ousmane Dembele to nasz najlepszy możliwy zimowy transfer - mówił trener Quique Setien, który... długo nie nacieszył się nowym "nabytkiem".

Francuski skrzydłowy zerwał bowiem mięsień dwugłowy, a to oznacza, że najprawdopodobniej nie zobaczymy go do końca sezonu. Dembele takiego samego urazu nabawił się w 2017 r. w meczu z Getafe, po którym musiał pauzować przez 4 miesiące.

ZOBACZ WIDEO: Menadżer Kamila Grosickiego zdradza kulisy transferu. Potwierdził, że były dwie inne ciekawe oferty

FC Barcelona preferuje ustawienie 1-4-3-3, a w ofensywie do dyspozycji trenera są obecnie Lionel Messi, Antoine Griezmann oraz Ansu Fati. Według "ESPN", kapitan Katalończyków od dłuższego czasu gra jednak z kontuzją uda!

"Messi boryka się z kontuzją, ale z powodu urazów Luisa Suareza i Ousmane Dembele przełamał barierę bólu" - podkreśla "ESPN". "Messiemu nie pomagają treningi prowadzone przez Quique Setiena. Jest bardzo zmęczony" - dodaje wspomniane źródło.

32-latek zagra w najbliższym meczu z Athletic Bilbao, jednak jego stan cały czas będzie monitorowany. Jeśli kontuzja się pogłębi, Duma Katalonii będzie miała olbrzymi problem w ofensywie.

Zobacz także: Twarde stanowisko Paula Pogby. Nadal chce odejść z klubu
Zobacz także: Krzysztof Piątek i Juergen Klinsmann. Yes, you can!

Komentarze (0)