Jakub Bartosz był związany z Wisłą od 11. roku życia, ale Biała Gwiazda nie była jego pierwszym klubem - na Reymonta 22 trafił z Karpat Siepraw. Przy Reymonta Bartosz przeszedł wszystkie etapy piłkarskiej edukacji, sięgając z Wisłą po mistrzostwa Polski U-17 (2013) i U-19 (2014).
W pierwszej drużynie zadebiutował 12 kwietnia 2014 roku - cztery miesiące przed 18. urodzinami. Rozegrał dla 13-krotnego mistrza Polski 54 spotkania, w których strzelił cztery gole, a przy dwóch asystował.
Ten dorobek byłby większy, gdyby nie wypożyczenie do I-ligowej Sandecji Nowy Sącz (wiosna 2018) i prześladujące go urazy. Niemal cały 2019 rok Bartosz stracił przez problemy ze zdrowiem. Wiosną grę uniemożliwiła mu kontuzja pleców, a jesienią - kolana. Jesienią pojawił się na boisku tylko na symboliczną minutę.
ZOBACZ WIDEO: Rozszerzenie Ekstraklasy fatalnym pomysłem? "Jeszcze bardziej zaniży to poziom"
Warto w tym miejscu wspomnieć godne naśladowania zachowanie Wisły. Kiedy wiosną 2019 roku nie było wiadomo, kiedy Bartosz będzie gotowy do gry, klub przedłużył z nim wygasający po sezonie 2018/2019 kontrakt o rok. We wtorek umowa został rozwiązana za porozumieniem stron na pięć miesięcy przed wygaśnięciem.
Halo Mielec! Mamy nadzieję, że jeszcze nie śpicie.....
— PGE FKS Stal Mielec (@fksstalmielec) January 28, 2020
Witaj Kuba w naszej RODZINIE!#RAZEM #robimySWOJE #podawnyBLASK https://t.co/QjgfK767Kf
Bartosza do Mielca sprowadził Dariusz Marzec, który prowadził 23-latka w juniorach Wisły. Wychowanek Białej Gwiazdy jest trzecim zimowym nabytkiem Stali po Robercie Dadoku i Kacprze Sadłochu.
Z Białą Gwiazdą poza Bartoszem pożegnali się natomiast też Marcin Grabowski (Bruk-Bet Nieciecza), Emmanuel Kumah i Przemysław Zdybowicz (GKS Bełchatów).