Głównym rozgrywającym po stronie Tottenhamu jest jednak nie słynny portugalski trener, a prezes klubu Daniel Levy. A Levy nie chce płacić za Piątka aż 30 milionów funtów, których Milan chce za transfer definitywny Polaka. Na wypożyczenie Włosi oddać go nie chcą.
Z kolei prezes "Spurs" nie zamierza wydawać tak dużych pieniędzy na zawodnika, który od początku sezonu zawodzi, a obecnie jest w Mediolanie tylko rezerwowym. Zamierza więc czekać do samego końca okna, licząc na to, że szefowie klubu z San Siro obniżą swoje wymagania lub zgodzą się wypożyczyć polskiego napastnika.
Sam Piątek wyraził gotowość do zmiany klubu, o czym w rozmowie z WP SportoweFakty poinformował jego ojciec Władysław. - Krzysiek miał się określić, czego chce, jakie ma plany. Na pewno nie godzi się z rolą zmiennika, chce grać, żeby być w formie na Euro, dlatego musi występować regularnie. Jeżeli w Milanie nie będzie mógł na to liczyć, to chętnie zmieni klub - powiedział.
ZOBACZ WIDEO: Odwiedziliśmy bazę reprezentacji Polski na Euro 2020! Zobacz, jak będą mieszkać kadrowicze
Na razie Milan nie dostał jednak żadnej oferty za reprezentanta Polski. Zainteresowane kluby na razie odstraszają wysokie wymagania finansowe za napastnika, który w tym sezonie strzelił we wszystkich rozgrywkach tylko 5 goli.
Czy na koniec miesiąca w Mediolanie zmiękną i zgodzą się sprzedać Piątka za kwotę mniejszą, niż 30 milionów funtów lub przystaną na wypożyczenie? Jeśli tak, Tottenham wydaje się dla 24-latka z Dzierżoniowa jednym z najciekawszych wyborów. Inne kluby, o których się pisze, to m.in. Atletico Madryt, Manchester United, Aston Villa i West Ham United.