PKO Ekstraklasa. Pożegnalne trafienie Michała Skórasia dla Rakowa Częstochowa. "To był bardzo dobry czas"

WP SportoweFakty / Agnieszka Skórowska / Na zdjęciu: Michał Skóraś
WP SportoweFakty / Agnieszka Skórowska / Na zdjęciu: Michał Skóraś

- Spotkałem w Częstochowie pozytywnych ludzi i super sztab. Sentyment na pewno pozostanie - mówił pomocnik Michał Skóraś, który rozegrał w sobotę ostatni mecz w barwach Rakowa przeciwko Lechii Gdańsk. 19-latek ma wrócić do Lecha Poznań.

Latem młodzieżowy reprezentant Polski trafił na wypożyczenie z Kolejorza do beniaminka PKO Ekstraklasy. Jesienią zaliczył trzy asysty i jednego gola. Gola, który sensacyjnie pomógł pokonać Czerwono-Niebieskim gdańską Lechię aż 3:0.

Sprawdź także: Marek Papszun: Niewielu się spodziewało, że w Gdańsku możemy zdobyć jakieś punkty

- Właśnie w taki sposób, to znaczy strzelając bramkę, chciałem się z drużyną pożegnać. Jeszcze dołożyliśmy trzy punkty, więc się bardzo cieszę. Bardzo dobrze będę wspominał ten czas, pozytywni ludzie, super sztab. Sentyment na pewno pozostanie - przyznał Michał Skóraś w rozmowie z klubową telewizją Rakowa Częstochowa.

Zobacz bramkę Skórasia na 3:0 dla Rakowa:

Przed tym spotkaniem trener Marek Papszun miał sporą łamigłówkę kadrową. Za kartki pauzowało aż czterech piłkarzy, a kolejnych czterech w tym m.in. Felicio Brown Forbes czy Arkadiusz Kasperkiewicz wciąż leczy kontuzje lub przechodzi rehabilitację.

ZOBACZ WIDEO: Sergiu Hanca kupił dom biednej rodzinie. Zobacz jak mieszkają

- Lechia to bardzo dobra drużyna. Musieliśmy podejść odpowiednio mentalnie i fizycznie. Zawodnicy, którzy nie grali regularnie, chcieli się pokazać, dać z siebie sto procent. Myślę więc, że wygrywając 3:0 na trudnym terenie w Gdańsku wywiązali się z zadania - podkreślił Skóraś.

19-letni pomocnik zimą powróci do Lecha Poznań, na czym bardzo zależało trenerowi Kolejorza Dariuszowi Żurawiowi. Możliwy jest nawet wariant, w którym Skóraś przesunięty zostanie na prawą obronę, by zastąpić kontuzjowanego Roberta Gumnego.

- Zabiegałem o jego powrót, bo już latem widziałem w nim ogromny potencjał. Na obozie wypadł bardzo dobrze. Gdyby nie to, że na pozycjach skrzydłowych mieliśmy dużo zawodników i chcieliśmy, żeby Michał łapał minuty, to byśmy go nie wypożyczali. Daliśmy sobie jednak czas do zimy, poza tym udało mu się znaleźć klub ekstraklasowy, dzięki czemu zrobił postęp i teraz będzie wartością dodaną dla naszej drużyny - mówił szkoleniowiec poznaniaków.

Czytaj też: Lech Poznań kończy rok z wielkim niedosytem

Sam zawodnik - pytany po spotkaniu w Gdańsku - jest zdania, że udało mu się zrobić kolejny krok do przodu w Częstochowie. Wszak od tego sezonu młodzieżowcy skupiają bardzo dużą uwagę w PKO Ekstraklasie.

- To były bardzo intensywne miesiące. Cały czas starałem się rozwijać. Szczególnie ćwiczyłem grę w defensywie. Mam wrażenie, że się rozwinąłem, choć to będzie można ocenić dopiero po czasie - przyznał.

A Raków Częstochowa 2019 rok kończy na dziesiątej pozycji w tabeli. Ma zaledwie dwa "oczka" straty do grupy mistrzowskiej i - co warto także zauważyć - dziesięć punktów mniej niż liderująca Legia Warszawa.

Źródło artykułu: