Prasa szybko zaczęła szukać nowego trenera, a duch Jose Mourinho ponownie wisiał nad Santiago Bernabeu. Perspektywa powrotu nielubianego Portugalczyka zmotywowała jednak "gwiazdy" Realu Madryt, u których momentalnie powróciło zaangażowanie.
Po kataklizmie na Majorce, Zidane wezwał cały sztab szkoleniowy na pilną rozmowę. Potem żądał o wiele więcej poświęcenia i dyscypliny od swoich zawodników. Kilka dni później odbył się wyjazdowy mecz z Galatasaray (1:0), który mógł wyrzucić Real Madryt za burtę Ligi Mistrzów. Królewscy wyszli jednak z opresji obronną ręką. Turcja okazała się przełomowa.
Zobacz wideo. Trening Realu przed meczem z Club Brugge:
- Podobała mi się nasza postawa w tym spotkaniu. Widać było ogromną koncentrację, szczególnie w obronie. Na ten rezultat zapracowaliśmy wszyscy razem i dzięki temu osiągnęliśmy bardzo dobry wynik - podkreślał Zidane.
Po zdaniu egzaminu z Galatasaray, Francuz ostrzegł jednak swoich piłkarzy, że narzuci im zmianę treningu, z jeszcze większym obciążeniem. Miał spore zastrzeżenia do intensywności gry zawodników. Chciał, aby walczyli przez pełne 90 minut i dominowali na boisku.
Potem poszło już z górki. Królewscy złapali swój rytm gry i są niepokonani od dziewięciu spotkań. Wielka w tym zasługa Francuza, którego decyzje personalne trafione są w 100 procentach.
Dwie perełki
Zidane zaczął odważniej stawiać na młodzież, co było kolejnym znakiem dla weteranów, że nie ma w zespole "świętych krów". Rodrygo Goes zajął miejsce Garetha Bale'a i udowodnił, że posiada wielki talent.
Brazylijczyk twardo stąpa po zmieni. Błyskawicznie się uczy, jest niezwykle inteligenty i cały czas chce się rozwijać. Jak większość piłkarzy z Kraju Kawy, jest świetnie wyszkolony technicznie. Gdy poprawi się jeszcze w elemencie przygotowania fizycznego, może być w przyszłości piłkarzem kompletnym.
Zobacz także: Perełka Barcelony przechodzi do historii
Goes po kilku meczach w trykocie Realu, przeszedł do historii Ligi Mistrzów. Brazylijczyk został najmłodszym piłkarzem, któremu udało się strzelić perfekcyjnego hat-tricka w meczu z Galatasaray Stambuł (6:0).
- Dostał szansę na grę w ostatnich kilku meczach i, co było widać, poradził sobie świetnie. Może rzeczywiście zaskakujące były te trzy bramki w Lidze Mistrzów, ale to radosny, spokojny i skoncentrowany na swojej pracy piłkarz. Piłka sprawia mu radość - tłumaczył Zinedine Zidane.
Przebojem do zespołu wdarł się także Fede Valverde. Urugwajczyk spisuje się tak dobrze, że prezydent klubu Florentino Perez najchętniej porzuciłby plany o transferze Paula Pogby. "Valverde jest jednym z odkryć sezonu i już chyba nikt nie wyobraża sobie linii środkowej bez niego" - podkreślają media.
Test w El Clasico
Wszystko dla Realu Madryt układa się znakomicie. W środę Królewscy rozegrają ostatni mecz w fazie grupowej Ligi Mistrzów z Club Brugge. Równo za tydzień Los Blancos czeka jednak najważniejszy pojedynek w tym miesiącu, czyli starcie El Clasico z Barceloną. Może ono zdecydować, która z wielkich ekip w Hiszpanii zakończy 2019 rok na pierwszym miejscu w tabeli.
- Interesuje mnie tylko środowy mecz. O reszcie będę myślał dopiero za kilka dni - przestrzega Zinedine Zidane.
Początek meczu w Belgii o godz. 21:00.
Zobacz także: Liga Mistrzów: walka o ostatnie przepustki do fazy pucharowej. Bayern znów bierze na celownik Tottenham