To był kolejny znakomity rok Lionela Messiego. Był królem strzelców Ligi Mistrzów w sezonie 2018/19 oraz w Primera Division. Bije kolejne rekordy, a do pełni szczęścia zabrakło mu tylko triumfu w Champions League. W półfinale elitarnych rozgrywek FC Barcelona odpadła z Liverpoolem, mimo iż w pierwszym meczu wygrała 3:0 (dwa gole Messiego).
- Nigdy nie osiadam na laurach, staram się być coraz lepszy - zaznacza Argentyńczyk. - Nagrody indywidualne są piękne, ale i drugorzędne, najważniejsze są cele zespołu. Co roku staram się walczyć o wszystkie trofea, nie zawsze udaje się wygrywać - dodaje, cytowany przez dziennik "Marca".
Dla 32-latka jest to szósta Złota Piłka w karierze. Po raz pierwszy wygrał ją w 2009 roku. Triumfował także w latach 2010, 2011, 2012 i 2015.
ZOBACZ WIDEO: Losowanie Euro 2020. Zbigniew Boniek o meczu z Hiszpanią: Nie ma co się bandażować, zanim ma się ranę
- Pamiętam moją pierwszą Złotą Piłkę. Przyleciałem do Paryża, mając 22 lata, z trójką rodzeństwa. To było coś niesamowitego - wspomina Messi. - Teraz są ze mną żona, synowie oraz brat i bratanek. Nigdy nie przestałem marzyć, chcę się rozwijać każdego dnia i przede wszystkim cieszyć się piłką nożną - dodaje.
Przed Leo Messim jeszcze wiele wyzwań w karierze. Chce pobić spektakularne rekordy Pele (CZYTAJ WIĘCEJ), a z Barceloną wygrać upragnioną Ligę Mistrzów.
- Jestem dumny z bycia częścią klubu, który tak kocham, z bycia w jednym z najlepszych zespołów na świecie i tworzenia z nim historii. Nagrody takie jak Złota Piłka sprawiają, że klub staje się jeszcze większy - tłumaczy.
Leo Messi w 701 spotkaniach dla Barcelony strzelił 614 bramek oraz zaliczył 250 asyst.
Zobacz także: Robert Lewandowski skomentował swoje miejsce
Zobacz także: Cristiano Ronaldo zabrał głos po gali w Mediolanie. "To dla mnie duma"