Po ograniu przed tygodniem Legii i powrocie na pozycję lidera PKO Ekstraklasy, Pogoń zamierzała utrzymać zaszczytne miejsce. Inne plany miał rywal. Arka plasowała się w strefie spadkowej i chciała z niej jak najszybciej uciec.
Początek należał do Portowców, którzy zamknęli gospodarzy na ich połowie. Gdynianie zamierzali kontrować rywala. Szczecinianie mieli problemy z szybkimi wyjściami rywali i już w pierwszych trzech minutach zobaczyli dwie żółte kartki.
Pogoń prowadzenie powinna objąć w 16. minucie. Metr przed narożnikiem pola bramkowego piłkę otrzymał Adam Buksa. Płaski strzał końcami palców na rzut rożny sparował Pavels Steinbors. Trzy minuty później z ok. 16 metrów uderzył Srdjan Spiridonović. Austriak nieznacznie pomylił się. Z kolei w 37. minucie po indywidualnej akcji Buksy, przed szansą na gola stanął David Stec. Z sytuacji sam na sam górą wyszedł Steinbors.
ZOBACZ WIDEO: Christo Stoiczkow o Robercie Lewandowskim. "Jest jednym z dwóch najlepszych napastników na świecie"
W końcówce 1. połowy mecz wyrównał się. W 41. minucie gospodarze wyprowadzili kontrę. W polu karnym przypadkowo podcięty został Fabian Serrarens. Arbiter liniowy zasygnalizował jednak spalonego, na którym wcześniej miał się znaleźć Holender. Po sygnale z wozu VAR Szymon Marciniak wstrzymał grę. Po analizie okazało się, że napastnik na spalonym nie był. Arbiter stwierdził, że Ferrarensa sfaulował David Stec i wskazał na rzut karny. "Jedenastkę" pewnie wykorzystał Michał Nalepa.
Czytaj także: PKO Ekstraklasa: Wisła Płock - Lech Poznań. Kolejorz wraca na dobre tory. Zwycięstwo nad płocczanami
W drugiej połowie atakowała Pogoń. Wydawało się, że gol dla gości jest kwestią minut. W 56. minucie płasko, ale zbyt anemicznie z pola karnego uderzył Buksa. Swoje szanse miała również Arka. Gospodarze w 59. minucie mogli wykorzystać niepewne zachowanie defensywy Portowców. Do uderzenia doszedł Christian Maghoma, piłka po nodze obrońcy wyszła na rzut rożny. W odpowiedzi z rzutu wolnego minimalnie niecelnie strzelił Zvonimir Kozulj.
Szczecinianom udało się wyrównać w 72. minucie. Z prawej strony płasko dogrywał David Stec. Do piłki piętnaście metrów przed bramką doszedł Hubert Matynia i strzałem po ziemi pokonał Steinborsa.
W końcówce aktywniejsi w ofensywie byli goście. Arka skoncentrowana na obronie remisu i nie kwapiła się do wyprowadzania akcji. Do 2. połowy Szymon Marciniak doliczył aż 10 minut. W 96. minucie piłka wpadła do bramki Pogoni. Arbiter trafienia nie uznał, dopatrując się faulu w ataku.
Ostatecznie mecz zakończył się remisem, z którego nie może być zadowolona żadna z drużyn.
Czytaj także: PKO Ekstraklasa. Zagłębie - Górnik. Zabrzanie tłem dla rywali. Zagłębie mogło wygrać wyżej
Arka Gdynia - Pogoń Szczecin 1:1 (1:0)
1:0 - Michał Nalepa (k.) 45+1'
1:1 - Hubert Matynia 72'
Składy:
Arka Gdynia: Pavels Steinbors - Jakub Wilczyński, Christian Maghoma, Luka Marić, Adam Marciniak - Marko Vejinović, Adam Deja - Nando Garcia Puchades (84' Marcus Vinicius da Silva), Michał Nalepa (84' Marcin Budziński), Mateusz Młyński (57' Kamil Antonik) - Fabian Serrarens.
Pogoń Szczecin: Dante Stipica - David Stec, Konstantinos Triantafyllopoulos, Benedikt Zech (67' Igor Łasicki), Hubert Matynia - Tomas Podstawski (73' Marcin Listkowski), Zvonimir Kozulj - Srdjan Spiridonović, Santeri Hostikka (84' Damian Dąbrowski), Sebastian Kowalczyk - Adam Buksa.
Żółte kartki: Serrarens, Deja, Marciniak (Arka) oraz Hostikka, Podstawski, Stec (Pogoń).
Sędzia: Szymon Marciniak (Płock).