Krzysztof Piątek jest daleki od formy z ubiegłego roku, kiedy był objawieniem Serie A. Po 13 kolejkach ma na koncie tylko trzy bramki, w tym dwie zdobyte uderzeniami z rzutów karnych. Doszło do tego, że kibice Milanu kwitują jego grę gwizdami, a trener Stefano Pioli szuka w ataku innych rozwiązań, niż stawianie na Polaka.
Kierownictwo Milanu zamierza w styczniu sprowadzić doświadczonego napastnika o uznanej renomie. Wszystkie znaki na niebie i ziemi wskazują, że do Mediolanu wróci Zlatan Ibrahimović, który grał już dla Rossonerich (2010-2012)
Luciano Chiarugi, który w latach 1972-1976 był napastnikiem Milanu, broni Piątka. Król strzelców Pucharu Zdobywców Pucharów 1972/1973 uważa, że Polak nie powinien zostać kozłem ofiarnym.
ZOBACZ WIDEO: Christo Stoiczkow o Robercie Lewandowskim. "Jest jednym z dwóch najlepszych napastników na świecie"
- Musimy spróbować zastanowić się nad tym, co się z nim stało. W poprzednim sezonie pokazał bardzo interesujące rzeczy, strzelał piękne gole. Teraz nie może odzyskać tamtej formy, choć gra regularnie, a nagle jedzie na kadrę i strzela gola. Dlaczego? Co tam się wydarzyło? - pyta Chiarugi.
Czytaj również -> Milan chce sprowadzić Ibrahimovicia
- To pytania, na które trzeba sobie odpowiedzieć, bo jeśli Ibrahimović przyjdzie, albo Leao, albo Piątek zostaną poświęceni. Nie uważam tego za sprawiedliwe - mówi były napastnik Milanu, dodając: - Jednak jeśli Ibra naprawdę chce przyjść, to uważam, że w tej lidze nadal może sobie dobrze radzić.
Czytaj również -> Ibrahimović: Mediolan to mój drugi dom
Piątek nie jest tak skuteczny jak w poprzednim sezonie, ale z trzema golami i tak jest najlepszym strzelcem Milanu. Po dwie bramki dla Rossonerich zdobyli Hakan Calhanoglu i Theo Hernandez, a po jednej Rafael Leao, Suso, Giacomo Bonaventura i Franck Kessie.