Na zakończenie 16. kolejki Pasy pokonały Miedziowych po golach Davida Jablonsky'ego i Diego Ferraresso, a dzięki temu zwycięstwu zostały wiceliderem PKO Ekstraklasy. O wygranej krakowian zadecydował ostatni kwadrans - najpierw w 75. minucie dośrodkowanie Cornela Rapy na gola zamienił Jablonsky, a w doliczonym czasie gry potem wyprowadzony przez Filipa Piszczka kontratak sfinalizował Diego.
- Kibice zobaczyli bardzo dobry mecz już od pierwszych minut. Chcę podziękować wszystkim fanom, którzy przyszli na mecz. Szczególnie, że graliśmy w poniedziałek o godzinie 18, więc na pewno dojazd był utrudniony i jeszcze trzeba było zwalniać się z pracy - mówi Michał Probierz.
- Początek spotkania mieliśmy bardzo dobry, ale mieliśmy nerwowe momenty. Skrzydłowi rywala byli bardzo groźni, ale później nie pozwoliliśmy im na nic więcej. To było bardzo dobre spotkanie. Nie pamiętam tak dobrego spotkania, gdzie gralibyśmy akcję za akcją. Oba zespoły mocno zabiegały o piłkę - dodaje trener Cracovii.
Martin Sevela nie był tak zadowolony z gry swojego zespołu: - Cracovia miała dobry początek, była bardziej agresywna. Nam zabrakło dyscypliny w grze. Cracovia była dużo lepsza. Nasi gracze nie reagowali dobrze. Zivec nie wracał do swojego bocznego obrońcy, a to tylko jeden z problemów w naszej defensywie. Rywale grali agresywnie, reagowali na ruchy piłki. Byliśmy w kontakcie, ale "druga piłka" zawsze była pod kontrolą Cracovii. To był dla nas problem.
ZOBACZ WIDEO: "Druga połowa". Jerzy Brzęczek dobrze przygotował kadrę? "Wierzę, że pierwsza połowa z Izraelem to nie był przypadek"