Serie A. Afera w zw. z zachowaniem piłkarzy Milanu. Agent Lucasa Bigli tłumaczy

Getty Images / Na zdjęciu: Lucas Biglia
Getty Images / Na zdjęciu: Lucas Biglia

Duże poruszenie wśród kibiców Milanu wywołały zdjęcia trzech zawodników Rossonerich tuż sprzed meczu z SSC Napoli (1:1). Każdy z nich był skupiony na swoim telefonie komórkowym. Agent Lucasa Bigli tłumaczy, że nie było w tym nic złego.

AC Milan nie przegrał z SSC Napoli w sobotnim hicie 13. kolejki Serie A, jednak remis 1:1 z pogrążoną w kryzysie drużyną Carlo Ancelottiego również nie wywołał radości wśród kibiców na San Siro. Z kolei coś innego spowodowało u nich dużą złość i wielką irytację.

Otóż do mediów społecznościowych przedostały się screeny z nagrania włoskiej telewizji, która była z kamerą w szatni Rossonerich tuż przed meczem. I oczom fanów ukazały się postacie trzech zawodników gospodarzy, którzy na kilkanaście minut przed pierwszym gwizdkiem wpatrywali się w swoje telefony.

Byli to Ante Rebić, Franck Kessie i Lucas Biglia. Jeśli każdy z nich pokazałby się na boisku z dobrej strony, kibice szybko by o tym zapomnieli. Jednak Rebić i Biglia byli absolutnie najgorszymi piłkarzami Milanu, więc zrobiła się afera.

Włosi nie zostawiają suchej nitki na obu piłkarzach i pytają w internetowych komentarzach, jak używanie telefonów tuż przed meczem może pozytywnie wpłynąć na ich koncentrację. Dostaje się także trenerowi Stefano Piolemu, że ten pozwala na używanie ich w szatni.

Media: są kary dla piłkarzy SSC Napoli! Kwota robi wrażenie. Czytaj więcej--->>>

W obronę Lucasa Biglię, który został w niedzielę pożegnany gwizdami przez kibiców Milanu podczas zejścia z boiska, wziął jego agent Enzo Montepaone. Jego zdaniem Argentyńczyk korzystał z telefonu aby sprawdzić skład rywali.

ZOBACZ WIDEO: "Druga Połowa". Dziwne zmiany Brzęczka w meczu z Izraelem. "Nie rozumiem o co mu chodziło"

- On był i jest wielkim profesjonalistą. Po prostu spojrzał na aplikację ponieważ chciał sprawdzić skład Napoli. Mogę zapewnić, że Lucas jest zmartwiony całym zamieszaniem i boli go, że przez niego cierpi wizerunek klubu - powiedział menedżer pomocnika.

Oczywiście wszystko jest zależne od wyników - gdyby Milan wygrywał, korzystanie z telefonów w szatni fani uznaliby za coś normalnego. Rossoneri znajdują się jednak na 12. miejscu w ligowej tabeli, a czekają ich teraz dwa trudne wyjazdy - do Parmy i Bolonii.

Krzysztof Piątek częścią wymiany? Czytaj więcej--->>>

Źródło artykułu: